Nieobecność prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy na zeszłotygodniowym marszu przeciwko terroryzmowi w Paryżu pokazuje, że antydżihadystyczna polityka Waszyngtonu straciła impet - ocenia w piątek "Washington Post".
Dziennik ze stolicy USA przypomina w komentarzu redakcyjnym, że pięć miesięcy od rozpoczęcia operacji wymierzonej w Państwo Islamskie (IS) na terytorium Iraku i Syrii nie udało się osiągnąć przewagi nad dżihadystami i powstrzymać ich ofensywy. Dodatkowo amerykańskie szkolenia irackich wojsk przebiegają powoli, a ich zakres jest ograniczony istotnymi brakami w wyposażeniu.
"Broni i amunicji jest tak mało, że prowadzi to do sytuacji, w której szkolący się żołnierze krzyczą +bang, bang+ zamiast strzelać" - ironizuje "WP".
Mimo to Irak pozostaje państwem, w którym "zaangażowanie USA jest najbardziej agresywne" i widoczne. Sytuacja w innych regionach jeszcze bardziej ilustruje pasywność postawy administracji Obamy. "WP" omawia ją m.in. na przykładzie Libii, która od czasu obalenia poprzednich władz stała się rajem dla dżihadystów, a informacje wywiadowcze pokazują, że na terytorium tego państwa funkcjonuje co najmniej jeden obóz szkoleniowy IS. Ciężka sytuacja jest także w Nigerii, gdzie przy biernej postawie świata i USA w siłę rosną dżihadyści z Boko Haram.
"Bankructwo amerykańskiej polityki wobec Syrii zostało w środę uwypuklone przez wypowiedź sekretarza stanu Johna Kerry'ego, który podkreślił, że wiąże nadzieje z ewidentnie cyniczną i jednostronną inicjatywą dyplomatyczną Rosji, która w oczywisty sposób prowadzi do zachowania władzy reżimu prezydenta Baszara el-Asada" - podkreśla "WP".
Podsumowując politykę prezydenta USA dziennik podkreśla, że jego obawy przed użyciem amerykańskich wojsk okazały się nieskuteczne. Dlatego zeszłotygodniowe ataki w Paryżu "powinny zmotywować Obamę do wskrzeszenia wojny przeciwko Al-Kaidzie, która niebezpiecznie wygasa". (PAP)
fot.Mohammed Saber/EPA
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama