Kontrolowany od stycznia przez Republikanów Kongres USA ma przyjąć w tym tygodniu ustawę o budowie kontrowersyjnego rurociągu Keystone XL, mimo zapowiedzianego z góry weta prezydenta Baracka Obamy w tej sprawie. Opozycji brakuje głosów, by odrzucić weto.
Spór między Republikanami a prezydentem Obamą w sprawie rurociągu Keystone XL, którym ropa miałaby popłynąć z Kanady do rafinerii w południowych stanach USA nad Zatoką Meksykańską (1900 km) toczy się od wielu lat. Republikanie argumentują, że rurociąg nie tylko poprawi niezależność energetyczną USA, ale da też pracę tysiącom Amerykanów.
Obama zwleka jednak z wydaniem zgody na ten projekt m.in. z powodu wyrażanych przez ekologów obaw przed negatywnymi skutkami dla środowiska naturalnego i zdrowia ludności. Rurociąg miałby transportować tzw. brudną ropę produkowaną z piasków roponośnych w kanadyjskim stanie Alberta. Biały Dom przekonuje też, że ogromna większość miejsc pracy, jakie powstałyby dzięki rurociągowi, będą stanowić zaledwie kilkumiesięczne kontrakty przy jego budowie, natomiast stałych miejsc pracy powstanie tylko kilkadziesiąt.
W ubiegłym tygodniu w piątek za budową Keystone XL opowiedziała się masowo Izba Reprezentantów. Za głosowało 266 kongresmenów, przeciw było 153. Było to już 10. głosowanie w tej sprawie niższej izby Kongresu, która od 2010 roku nieustannie kontrolowana jest przez Republikanów. Dotychczas wszelkie ustawy legislacyjne Izby w sprawie Keystone XL skutecznie blokowane były przez Demokratów w Senacie. Ale od stycznia partia prezydenta USA nie ma już większości w Senacie - utraciła ją po porażce w jesiennych wyborach. Republikanie natychmiast zapowiedzieli, że panowanie w Kongresie rozpoczną od przyjęcia ustawy dotyczącej budowy Keystone.
Na kilka godzin przed głosowaniem w Izbie Sąd Najwyższy w stanie Nebraska usunął też inną barierę, wskazywaną dotychczas przez Biały Dom przeciwko budowie projektu. Sąd odrzucił bowiem pozew kwestionujący trasę rurociągu. Nie skłoniło to jednak Obamy do zmiany stanowiska. Biały Dom opublikował oświadczenie, w którym potwierdził, że wyrok sądu nie zmienia zamiaru prezydenta, by zawetować ustawę.
"Prezydent ewidentnie chce zniszczyć ten projekt wiecznie go opóźniając" - powiedział oburzony senator republikański John Hoeven.
Jak powiedział w poniedziałek nowy lider większości Republikanów w Senacie Mitch McConnell głosowanie w sprawie Keystone XL odbędzie się w wyższej izbie Kongresu najpewniej w piątek, po dwudniowej przerwie w obradach w związku z wyjazdem Republikanów na partyjną konferencję do Hershey w Pensylwanii. Za ustawą - jak podliczył Hoeven - będzie głosować 63 senatorów, czyli niezbędna większość kwalifikowana, by nie tylko przyjąć ustawę, ale też przerwać ewentualną obstrukcję parlamentarną (tzw. filibuster) przeciwnych Demokratów. Do Republikanów dołączyć ma bowiem kilku senatorów z Partii Demokratycznej ze stanów, przez które ma przebiegać Keystone.
Republikanom, jak sami przyznają, wciąż brakuje jednak niezbędnej większości 67 senatorów, by odrzucić weto prezydenta.
Dlatego, jak zwraca uwagę większość komentatorów, wieloletni spór nie zostanie rozstrzygnięty, a jego ponowne ożywienie należy postrzegać w kontekście zbliżającej się kampanii przed wyborami w 2016 roku. Obok wyborów prezydenckich odbędą się też wówczas wybory do Senatu w wielu stanach, gdzie mandatów będą bronić Republikanie. Do reelekcji będą potrzebować nie tylko poparcia swego konserwatywnego elektoratu, ale i środków na kampanię od biznesu.
Część komentatorów uważa, że Obama zastosował rzadki dla siebie chwyt i zagroził wetem, gdyż na dwa lata przed końcem mandatu myśli już o dorobku swej prezydentury i nie chce zawieść najbardziej lewicowych Demokratów. Inni uważają, że to taktyka, by wytargować od Republikanów jakieś inne ustępstwa. Zwłaszcza, że kwestii spornych między republikańskim Kongresem a Białym Domem zapowiada się przez najbliższe dwa lata znacznie więcej, by tylko wymienić politykę imigracyjną, reformę ubezpieczeń zdrowotnych Obamacare, reformę podatków czy budżet.
Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama