Prawnicy reprezentujący młodego mężczyznę oskarżonego o przygotowywanie zamachu terrorystycznego w Chicago zwrócili się do Sądu Najwyższego USA o umożliwienie dostępu do rządowych tajnych danych wywiadowczych.
W 36-stronicowej petycji wniesionej pod koniec ubiegłego roku do najwyższej instancji sądowej adwokaci Adela Daouda podważają wyrok sądu apelacyjnego twierdząc, że jest utrudnione lub prawie niemożliwe ustalenie, czy policja naruszyła prawo oskarżonego do ochrony przed nieuprawnioną rewizją.
20-letni Daoud ma stanąć przed sądem w lipcu br. po zarzutem przygotowywania spisku, którego celem było podłożenie w 2012 r. bomby w jednym z barów w śródmieściu Chicago. Władze utrzymują, że Daoud, zamieszkały w Bollingbroook, znalazł się pod obserwacją FBI jeszcze jako nastolatek, gdy w Internecie umieszczał wpisy, w których groził zabijaniem Amerykanów.
Rozprawa Daouda przyciągnęła uwagę mediów z całego kraju, które szukały możliwych powiązań z Edwardem Snowdenem, byłym kontrahentem National Security Agency, zdradzającym tajemnice rządowych programów szpiegowskich. Sprawa ta rzuciła też więcej światła na trudności, z jakimi borykają się prawnicy broniący swych klientów oskarżonych o przygotowywanie ataków terrorystycznych. Adwokaci nie mogą podważać zasadności nakazów rewizji, aresztowania lub innych dokumentów ponieważ nie mają prawa się z nimi zapoznać.
Zwracając się do Sądu Najwyższego o zajęcie stanowiska w sprawie, prawnicy Daouda twierdzą, iż kwestia utajniania dokumentów nabrała szczególnej wagi "po 2001 r., gdy rząd znacznie rozszerzył działalność wywiadowczą". (ak)
Na zdjęciu: Adela Daoud fot.arch. policji
Reklama