Były pracownik chicagowskich szkół publicznych, z pomocą współpracowników i dostawców, zdefraudował ponad 870 tys. dol. obciążając dystrykt szkolny za niedostarczone towary i niewykonane usługi.
W spisku na szkodę szkół publicznych uczestniczyło sześciu byłych pracowników CPS. Przeciwko wszystkim toczy się dochodzenie prowadzone przez biuro prokuratora powiatu Cook. Kuratorium CPS domaga się też wydania zakazu zawierania w przyszłości umów z dostawcami, którzy objęci są śledztwem.
Do popełnienia większości oszustw doszło w liceum Clark High School w dzielnicy Austin.
Oszustwa finansowe to tylko jeden z punktów listy nieprawidłowości, jakich dopuścili się pracownicy chicagowskiego dystryktu szkolnego. Nicholas Schuler, który w lipcu objął tymczasowo obowiązki inspektora generalnego, a w ubiegłym miesiącu został zatwierdzony przez burmistrza Rahma Emanuela na to stanowisko do czerwca 2018 r., ujawnia w raporcie, że w roku fiskalnym 2014 jego biuro rozpatrzyło 280 skarg na działalność CPS. Zakres skarg był szeroki − od nieprawidłowości finansowych, przez fałszowanie uczniowskich danych, po wykroczenia etyczne.
Ogółem biuro inspektora otrzymało 1335 skarg. − Brak możliwości rozpatrzenia wszystkich zażaleń musi wywoływać wrażenie, że zakres nieprawidłowości jest znacznie szerszy od ujawnionego − stwierdza inspektor generalny w raporcie.
(ak)
fot.Wikipedia