Na ekrany jednej z sieci kinowych w Izraelu wszedł film „Ida” Pawła Pawlikowskiego. Izraelski krytyk, choć ocenia film jako „wart obejrzenia", zarzuca mu przerost formy artystycznej nad treścią.
W tych dniach plakaty z Agatą Trzebuchowską w roli Idy Lebenstein można zobaczyć przy głównych drogach w całym Izraelu, zwłaszcza w Tel Awiwie, Hajfie i Jerozolimie.
Film Pawlikowskiego opowiadający historię zakonnicy odkrywającej sekret swego żydowskiego pochodzenia gościł już w Izraelu na festiwalu filmowym w Hajfie w październiku 2014 roku. Teraz „Ida”, zdobywczyni wielu nagród, w tym Europejskiej Nagrody Filmowej, nominowana do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny, wyświetlana jest w Izraelu do 30 stycznia w ośmiu komercjalnych kinach należących do sieci Lev. Sieć jest znana w Izraelu z ambitnego kina światowego, alternatywnego wobec głównego nurtu komercyjnych produkcji hollywoodzkich; wyświetla ok. 30 filmów rocznie i posiada ok. 60 tysięcy stałych klientów.
Oficjalny dystrybutor, reklamując polski film, przytacza serię nagród, jakimi został obsypany na całym świecie. Określa „Idę” jako „wspaniały i ekscytujący film”, porównując obraz z dziełem Floriana Henckela von Donnersmarcka „Życie na podsłuchu”.
Uri Klein, recenzent filmowy gazety „Haarec”, przytaczając opinię o „Idzie” jako o „jednym z najbardziej cenionych filmów roku”, który „najprawdopodobniej zdobędzie Oscara”, osobiście deklaruje ambiwalentny stosunek do dzieła Pawlikowskiego. Docenia „próbę szkicu portretu Polski na początku lat 60. w stylu minimalistyki filmowej” rodem z kinematografii Carla Theodora Dreyera, Roberta Bressona czy Ingmara Bergmana. Twierdzi jednak, że film, mimo tematu i opowiedzianej w nim historii, budzi dystans u widzów. Przyczynę tego upatruje w prostocie i w ascetycznym stylu, „który nie pozwala skutecznie przekazać głębi i powagi treści filmu”.
Charakteryzując postaci dwóch czołowych bohaterek filmu Klein pisze:
„Wszystko, co dotyczy Wandy jest trafniejsze niż to, co dotyczy Idy. Związek pomiędzy nimi dwiema ma reprezentować istniejące w Polsce lat 60. połączenie pomiędzy alienacją a rozczarowaniem. Charakter Wandy nakreślony jest melodramatycznymi, intensywnymi, częściowo zbyt intensywnymi liniami. Ida zaś kreowana jest o wiele subtelniej. Jest to oczywiście zamierzone, ale czasami trąci schematem”.
„Piękno czarno-białych fotografii, kwadratowych kadrów i projektu wizualnego filmu jako całości zamiast podkreślać, działa przeciwko akcji filmu rozgrywającej się w ponurej rzeczywistości fizycznej i w jałowości moralnej” – uważa Klein.
Podsumowując dzieło Pawlikowskiego recenzent „Haarec” podkreśla duże walory artystyczne, uznaje film za „wart obejrzenia”, po czym pisze:
„+Ida+ nie jest filmem, który wyłącznie zajmuje się pamięcią Szoah, jego przedmiotem jest to, jak pamięć o Holokauście wbudowana jest w pamięć narodu. Cel ten jednak, który doceniam, realizowany jest tylko częściowo.(...) +Idą+ widz zbyt łatwo się zachwyca. Ze względu na ciężar i powagę tematu to film, który wymagałby determinacyjnego wysiłku percepcyjnego, a nie łatwego ulegania jego wartościom artystycznym”.
Z Tel Awiwu Ela Sidi (PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama