Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 września 2024 10:38
Reklama KD Market
Reklama

Wigilia dla samotnych i bezdomnych na Jackowie już po raz 15.

Wigilia dla samotnych i bezdomnych na Jackowie już po raz 15.
Świąteczny czas, a przede wszystkim ukoronowanie przygotowań – spotkanie wigilijne – to moment zadumy, gdyż z jednej strony czujemy radość z narodzin Jezusa, a z drugiej dostrzegamy, jak wielu jest potrzebujących... Już po raz piętnasty, a trzynasty przy parafii św. Jacka, odbyła się wigilia dla osób samotnych, starszych i bezdomnych.

Pierwsze spotkanie zorganizowano z inicjatywy Jerzego Arsenowicza w Café Lura. O pomysłodawcy pamięta wciąż między innymi Jacek Niemczyk z radia 1030: – Jurek jest z nami, choć 6 grudnia 2008 roku tylko na chwilę przeniósł się na inną pozycję, aby z góry oglądać, co tu się dzieje.

Obecnie spotkanie wigilijne przygotowuje ponad stu wolontariuszy i choć jest to wielka akcja pod względem logistycznym, każdego roku coraz więcej osób może i chce pomagać. A na wieczerzę może przyjść każdy – nie tylko starsi, samotni czy potrzebujący, ale także i ci, którzy tego dnia chcą tu być i spotkać się z innymi.

W sali parafialnej Resurrection Hall bazyliki św. Jacka przy stole spotkali się ludzie wielkiego serca. To ci, którzy za słowami hymnu o miłości: „Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący” potrafili dostrzec drugiego człowieka. Często hermetycznie zamkniętego w swojej samotności.

Każdego roku wspaniali donatorzy przygotowują paczki dla uczestników spotkania. W tym roku było ich 330, a w skład każdej weszły produkty najbardziej trwałe, najbardziej potrzebne i też sprawiające największą radość w święta. Nie zabrakło też ciepłych bluz, swetrów i bielizny. Paczki zostały starannie przygotowane przez grupę terapeutów, osób, które na co dzień spotykają się z potrzebującymi. Przy ich rozdawaniu uczestniczyli przedstawiciele Klubu Przyjaciół Ełku i zaprzyjaźnione kluby motocyklowe.

Podczas wspólnego muzycznego kolędowania z pomocą zespołu Polonia, Włodzimierza Zuterka, Krzysztofa Arsenowicza i orkiestry z parafii św. Konstancji opłatkiem przełamali się nie tylko Polacy, ale też Latynosi i kilku Afroamerykanów. – To po prostu parafianie – mówi Jacek Niemczyk – którzy przy kościele uzyskują pomoc. Może stanowią nawet jedną trzecią wszystkich obecnych. I jest to niewątpliwie fakt, który potrafił cieszyć tego dnia. Że jako Polacy, emigranci, nie tylko zostaliśmy tu przyjęci, ale też potrafimy zaprosić innych do wspólnego posiłku i modlitwy oraz wspomnienia tych, których już nie ma pośród nas.

Tekst i zdjęcia: Dariusz Lachowski

 


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama