W minioną sobotę przed zamkniętym o tej porze konsulatem polskim w Chicago, manifestowała grupa przedstawicieli chicagowskiej Polonii. Według organizatorów demonstracja miała na celu wyrażenie niezadowolenia rządami w Polsce. Przed budynkiem przy Lake Shore Drive zebrało się około 100 osób.
Godzinny protest rozpoczął Ryszard Rossa, przypominając zebranym w jakim celu przybyli pod konsulat. Głos zabierali także Bogdan Strumiński i Anna Jeleń, która recytowała patriotyczne wiersze.
Z transparentów można było się dowiedzieć, że prezydent RP powinien ustąpić, rząd stanąć przed trybunałem, katastrofa smoleńska - w końcu znaleźć wyjaśnienie, a polskie lasy powinny być pod ochroną.
Tekst i zdjęcia: Artur Partyka