Wśród czterech uniwersytetów ubiegających się o goszczenie prezydenckiej biblioteki Baracka Obamy są dwa chicagowskie – Uniwersytet Chicago i Uniwersytet Illinois w Chicago. Pozostałe dwa to Uniwersytet Columbia w Nowym Jorku i Uniwersytet Hawai w Honolulu. Nie wszyscy mieszkańcy Chicago są jednak zwolennikami budowy prezydenckiej biblioteki.
Organizacja pod nazwą Museum Campus South stara się o poparcie społeczności i lokalnych celebrytów dla zbudowania biblioteki na południu Chicago, informuje ABC.
Jednak miejscowi działacze planują spotkanie w dzielnicy Kenwood, gdzie stoi dom prezydenckiej rodziny, aby doręczyć list z apelem do prezydenta i pierwszej damy o nieumieszczanie biblioteki na Uniwersytecie Chicago, dopóki uczelnia nie wznowi działalności zamkniętego w 1988 r. centrum urazowego dla dorosłych.
W ostatnich dniach uniwersytet zapowiedział podjęcie kroków do objęcia 16- i 17-latków opieką swojego centrum urazowego dla dzieci.
Burmistrz Rahm Emanuel zapowiedział przekazanie dla przyszłej biblioteki 23 akrów miejskiego terenu u zbiegu Roosevelt Road i Kostner Avenue w dzielnicy Lawndale.
Uniwersytet Chicago podkreśla ogromną pozytywną rolę, jaką może spełnić w Chicago biblioteka prezydencka – powstanie hotelu, przedsiębiorstw i centrum handlowego, szacowanych łącznie na około 200 mln dolarów.
Para prezydencka ma podjąć decyzję o lokalizacji biblioteki na początku przyszłego roku.
(kc)
fot.Christopher Dilts/Obama for America
Reklama