Bardzo łatwo jest napisać list do św. Mikołaja. Wystarczy poprosić o wymarzony prezent, podać adres zwrotny, a kopertę zaadresować: Święty Mikołaj, Biegun Północny. Tak się składa, że w Chicago biegun północny i główne biuro miejskiej poczty mają taki sam kod pocztowy.
W środę rozpoczęła się tegoroczna operacja „Święty Mikołaj”. Osobiście przybył sam Mikołaj, był pocztowy chór elfów, tłum dzieci i ludzie o wielkich sercach z zaprzyjaźnionych organizacji społecznych i pomocowych.
Tysiące listów do św. Mikołaja napływa do poczty każdego roku. Każdy z nich jest przeczytany, zeskanowany i skatalogowany w pocztowej bazie danych. Pozostaje kupić prezenty i wysłać je autorom listów. Tutaj do akcji wkraczają wolontariusze z operacji „Święty Mikołaj”. – Czytamy wszystkie listy i staramy się odpowiedzieć na prośby każdego dziecka i dorosłego. Niestety nie zawsze jest to możliwe. W tamtym roku otrzymaliśmy 10 tys. listów, prezenty otrzymało 6 tys. osób. – mówi główny elf Robin Anderson.
Wiele próśb jest bardzo szczerych i prostych. Ludzie proszą o podstawowe rzeczy: ubrania, często jedzenie. – W tym roku szczególnie wzruszył mnie jeden list, to była prośba samotnej matki wychowującej sześcioro dzieci. Nie wspominała w ogóle o zabawkach i grach komputerowych. Podała rozmiary ubrań i poprosiła o spodnie, koszulki i skarpetki. Postaramy się odpowiedzieć na te potrzeby – powiedziała Debra Estrada z organizacji Family Home Service.
Zakupienie tysięcy prezentów to ogromne przedsięwzięcie. Operacja „Święty Mikołaj” robi, co może, ale i w tym roku nie wszyscy, którzy wysłali list, zostaną obdarowani. W zeszłym roku 4 tys. listów musiało zostać zniszczonych z uwagi na ochronę danych osobowych autorów. Pamiętajmy, że każdy może napisać list do św. Mikołaja. Każdy może również zostać elfem i wspomóc operację „Święty Mikołaj”.
Ewa Malcher
