Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 22:18
Reklama KD Market
Reklama

Pierwsza porażka Jastrzębskiego Węgla w Lidze Mistrzów



Siatkarze Jastrzębskiego Węgla przegrali z rosyjskim Lokomotiwem Nowosybirsk 1:3 (25:23, 20:25, 20:25, 19:25) w meczu 3. kolejki grupy B Ligi Mistrzów.

Oba zespoły wygrały swoje poprzednie spotkania grupowe z hiszpańskim CAI Teruel i bułgarskim Marek Union Ivkoni Dupnica. Aktualni wicemistrzowie Rosji i zwycięzcy Ligi Mistrzów w roku 2013 przyjechali do Jastrzębia w roli faworyta. I wywiązali się z niej.

Trener gospodarzy Roberto Piazza liczył na solidne wsparcie dla drużyny ze strony kibiców i - choć kompletu na widowni nie było - nie mógł być zawiedziony. Sprawdziły się też przewidywania Włocha, że goście będą nękać jego zawodników zagrywką.

To właśnie ten element pozwolił Rosjanom prowadzić w pierwszym secie. Jastrzębianie kilka razy popełnili proste błędy, co utrudniało odrabianie strat. Ale po pojedynczym bloku Michała Łasko był remis 22:22, potem 23:23. W końcówce gospodarze zachowali więcej zimnej krwi od wykazujących oznaki zdenerwowania przeciwników i wygrali.

Po zmianie stron Rosjanie nadal nie żałowali sił przy zagrywce i ponownie prowadzili (8:5, 14:11, 19:15). Tyle, że tym razem już nie pozwolili się dogonić gospodarzom.

Drużyna z Nowosybirska lepiej zaczęła też trzecią partię. Podopieczni trenera Piazzy walczyli, kibice oklaskami nagrodzili ratunkową akcję libero Damiana Wojtaszka, który, zapatrzony w piłkę, przebił nogami tekturową bandę reklamową. Jednak wynik z punktu widzenia gospodarzy był długo niekorzystny.

Radość na widowni wywołał dopiero Alen Pajenk, który zagrywką doprowadził do remisu po 14. Od tego momentu gra nabrała jeszcze większych rumieńców, a na parkiecie bywało bardzo nerwowo. Ponownie kluczem do wygranej Lokomotiwu okazała się bardzo silna zagrywka.

Szkoleniowiec gospodarzy o czas w czwartej partii poprosił bardzo szybko, bo jego podopieczni przegrywali 1:5. Ale wygrzebali się z tarapatów i po dwóch skutecznych blokach prowadzili 9:7. Szybko jednak przewagę roztrwonili (10:13, 11:17). Jak się okazało - bezpowrotnie.

Tie-breaka nie było. W środę przeciwko dawnym kolegom klubowym w barwach Lokomotiwu wystąpił Lukas Divis i to on miał powody do radości.

- Oczekiwałem bardzo trudnego meczu. I taki był. Przecież Lokomotiw to jedna z kilku drużyn zbudowanych, by wygrać Ligę Mistrzów. Jej siłą, jak innych rosyjskich ekip, jest zagrywka i atak. Zostawiliśmy na boisku wszyskie siły, zagraliśmy dobre spotkanie. Zrobiliśmy niepotrzebnie kilka głupich błędów. Może gdyby nie to, wynik byłby lepszy. Ale tylko +może+. To bardzo łatwo powiedzieć, dużo trudniej zrobić. Teraz musimy się szybko zregenerować, odpocząć, bo czeka nas kolejny mecz w ekstraklasie - powiedział po spotkaniu trener Jastrzębskiego Węgla Roberto Piazza.

(PAP)

 
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama