Ewa Malcher
Najnowszy sposób włamania, nazwany przez media "smash and grab", polega na wjechaniu samochodem do zamkniętego sklepu. Samochód, najczęściej skradziony chwilę wcześniej, zostaje w sklepie. Do rabunku, który jest przeprowadzony błyskawicznie, potrzebne jest kilkanaście osób. Po wjechaniu do sklepu, najczęściej przez przednią szybę, lub tylną ścianę, kilkunastu złodziei plądruje sklep, po czym wszyscy uciekają. Cała akcja trwa nie więcej niż dwie minuty.
W ostatnich miesiącach ten sposób włamania jest coraz popularniejszy. Telewizja co kilka dni pokazuje niemal identyczny obrazek - samochód w sklepie i zamaskowane postaci kradnące wszystko, co jest pod ręką. Głównymi celami włamywaczy są luksusowe sklepy z odzieżą i akcesoriami. Od września dwa sklepy Louis Vuitton zostały okradzione w ten sposób. Za każdym razem włamywacze rabowali towar warty przynajmniej 100 tys. dolarów.
Włamanie najczęściej ma miejsce nad ranem i jest starannie przygotowane. Policja mówi już o gangu wyspecjalizowanym w tego typu kradzieży, choć bez wątpienia złodzieje znaleźli już naśladowców. W ostatnich miesiącach w identyczny sposób obrabowano, oprócz sklepów Louis Vuitton - Luxury Garage Sale, Moucler, Salvatore Ferregano i J-Bean Clothing and Footwear.
We wszystkich przypadkach, choć utrwalonych przez kamery monitoringu, jeszcze nie ustalono sprawców włamań.
(gd)
fot.YouTube
