Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 26 listopada 2024 04:51
Reklama KD Market

Zwycięstwo drużyny Radwańskiej w finale rozgrywek w Indiach



Agnieszka Radwańska pokonała w Mumbaju Jelenę Jankovic 6:4, a jej drużyna - Pune Marathas - zwyciężyła z ekipą serbskiej tenisistki Delhi Dreams 27:23 w finale Champions Tennis League (CTL) w Indiach. Była to premierowa edycja tych rozgrywek.

Tym samym występ w Indiach Radwańska zakończyła z jedną porażką w singlu. W jednym z pojedynków grupowych uległa Szwajcarce Martinie Hingis, liderce zespołu Hyderabad Aces.

W środę potwierdziła, że dobrze sobie radzi w konfrontacjach z Jankovic. Szósta w światowym rankingu Polka oficjalnie w cyklu WTA zmierzyła z 16. w tym zestawieniu Serbką siedmiokrotnie, z czego pięć razy wygrała.

W finale CTL Radwańska pokonała ją także w mikście. W parze z Cypryjczykiem Marcosem Baghdatisem okazała się lepsza od niżej notowanej rywalki i przedstawiciela gospodarzy Sanama Singha (ten ostatni zastąpił Kevina Andersona z RPA) 6:5.

Rozgrywki w Indiach to nowy projekt Vijaya Amritraja. Słynny przed laty tenisista postanowił ściągnąć do ojczyzny znanych przedstawicieli tej dyscypliny.

W pierwszym etapie imprezy wzięło udział 24 zawodników podzielonych na sześć czteroosobowych zespołów, które reprezentowały poszczególne miasta z Indii. W jednej grupie były trzy ekipy, które rywalizowały systemem "każdy z każdym". W finale spotkały się najlepsi przedstawiciele obu grup.

W każdej z drużyn byli: legenda tenisa, zagraniczni singlista i singlistka oraz hinduski zawodnik. Radwańskiej towarzyszyli słynny przed laty Australijczyk Pat Cash, Baghdatis oraz reprezentant gospodarzy Saketh Myneni.

W imprezie wzięli także udział m.in. Hiszpanie Tommy Robredo i Garbine Muguruza Blanco, Amerykanka Venus Williams (Radwańska w fazie grupowej pokonała ją dwukrotnie) oraz Francuzka Alize Cornet.

W CTL obowiązywało kilka zasad odmiennych od normalnej rywalizacji. Przykładowo, tie-break rozgrywany był tu przy stanie 5:5 (a nie 6:6) i zwyciężył w nim ten, kto zdobył dziewięć punktów (a nie siedem). By wygrać gema, wystarczyło zdobyć tylko o jeden punkt więcej od rywala (a nie dwa).

(PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama