Na szczęście pomoc medyczna nadeszła szybko i ofiary zaczadzenia reanimowano, a następnie zwolniono ze szpitala. Do niebezpiecznego incydentu doszło w chicagowskiej dzielnicy Roseland na południu miasta. Ofiary zatrucia tlenkiem węgla - starszego mężczyznę, dwie dorosłe córki i wnuczkę znaleziono w minioną środę wieczorem nieprzytomnych na podłodze w domu w okolicy 300 West 107th Street.
Urządzenia pomiarowe straży pożarnej wykazały, że powietrze w miejscu zdarzenia zawierało wysoce toksyczny poziom tlenku węgla - 1000 cząstek trującego gazu na milion cząstek powietrza. Według ekspertów, na takim poziomie nasycenia czadem, do śmiertelnego zatrucia dochodzi już po 20-30 minutach wdychania skażonego powietrza.
W mieszkaniu, w którym ulatniał się czad, brakowało czujników i zepsuty był piec. Próbowano ogrzać dom gazową kuchenką do gotowania; piecykiem i palnikami, na których pozostawiono garnki z wodą.
Straż pożarna przypomina, że konieczne jest sprawdzenie przed sezonem zimowym urządzeń grzewczych oraz zainstalowanie czujników dymu i tlenku węgla. Ostrzega też, by, do ogrzewania pomieszczeń nie używać ani piekarnika, ani palników do gotowania ze względu na niebezpieczeństwo wycieku tlenku węgla i pożaru.
Tlenek węgla jest bezwonnym gazem. Dlatego konieczne jest wyposażenie każdego domu w specjalne czujniki, które wykrywają tę wysoce toksyczną i niebezpieczną substancję.
(ao)
fot.Scratch/Flickr