Rada miasta Chicago podczas środowych obrad zatwierdziła proponowany przez burmistrza Rahma Emanuela budżet na rok 2015.
W środowym głosowaniu budżet został zatwierdzony stosunkiem głosów 46 do 4. Na trzy miesiące przed wyborami do władz miejskich, burmistrz Emanuel - zgodnie z wyborczymi obietnicami - nie podnosi podatków od nieruchomości, sprzedaży, czy benzyny. Wiadomość ta z pewnością ucieszy mieszkańców Wietrznego Miasta, stawia jednak przed władzami trudne zadanie załatania dziury budżetowej w wysokości 300 mln dolarów.
Mniej powodów do zadowolenia mają osoby dojeżdżające do miasta i parkujące na miejskich parkingach i w publicznych garażach. Budżet zakłada podwyżkę opłat za parkowanie w Chicago o 22 proc. w dni powszednie i 20 proc. w weekendy. Miasto zarobi w ten sposób w przyszłym roku 10 mln dolarów. Przeciwnicy pomysłu podkreślają, że to już trzecia podwyżka za parkingi, jaką wprowadził burmistrz.
Inne zmiany obejmują zatrudnienie dodatkowych 80 pracowników do bieżących napraw miejskich dróg oraz stworzenie czterech nowych ekip do usuwania graffiti. Miasto chce walczyć z plagą szczurów; na ten cel wyłoży o jedną trzecią więcej niż w roku bieżącym. Dobrym pomysłem jest plan zasadzenia w przyszłym roku ponad 7,5 tys. drzew.
Kolejny sposobem na "dopięcie" budżetu jest zlikwidowanie ulg podatkowych dla właścicieli ekskluzywnych miejsc i lóż honorowych na chicagowskich stadionach. Ma to wzbogacić miejską kasę o dodatkowe 4 mln dolarów.
Ewa Malcher
