Jako umiarkowane określił Kamil Stoch swoje emocje przed inauguracją nowego sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich. Podwójny mistrz olimpijski z Soczi oraz sześciu jego kolegów z reprezentacji wystartuje w sobotę i niedzielę w niemieckim Klingenthal.
- Z dużym spokojem podchodzę do pierwszego startu. Mam już bagaż doświadczeń, który mi na to pozwala, zwłaszcza na początku sezonu. Po prostu - będę spokojnie realizował wszystkie założenia i plany, chociaż zdaję sobie sprawę, że może nie być łatwo - powiedział Stoch.
Dodał, że nawet, jeżeli na początku nie wszystko pójdzie dobrze, to sezon jest długi.
- Nie mogę obiecać, że ja i moi koledzy z drużyny będziemy wygrywać, ale mogę przyrzec, że będziemy walczyć w każdym konkursie, dawać z siebie wszystko - podkreślił.
Zaznaczył też, że nigdy nie odczuwał takiej presji, która by mu za bardzo ciążyła.
- Oczywiście zdaję sobie sprawę z oczekiwań, jakie kibice wiążą nie tylko ze mną, ale i całą naszą kadrą. Jednak zawsze staram stawiać sobie wyzwania oraz spokojnie je realizować. Uważam, że dopóki są nowe cele i będę chciał się dalej rozwijać - a myślę, że takie możliwości nadal są - dopóty można osiągnąć jeszcze więcej. Moim zdaniem jeszcze nie zdobyłem wszystkiego, co jest do zdobycia w tej dyscyplinie sportu - zauważył.
Jego zdaniem skocznia w Klingenthal, na której odbędą się inauguracyjne zawody, jest "przyjemnym obiektem".
- Jest to duża skocznia, można na niej daleko skakać. Jeśli panują normalne warunki, kiedy nie przeszkadza wiatr, to każdy może pokazać na co go stać - zauważył.
Ma nadzieje, że w tym roku pogoda będzie tam bardziej sprzyjać zawodnikom niż przed rokiem, kiedy przerwano konkurs po pierwszej, i tak toczonej w bardzo trudnych warunkach, serii.
- Jednak pytanie, jaka będzie pogoda w ten w weekend jest z rodzaju tych, na które może odpowiedzieć jedynie Pan Bóg. Wierzę jednak, że będą takie warunki, iż rywalizacja będzie sprawiedliwa - przyznał Stoch, który przed rokiem był w Klingenthal 37., ale w 2011 odniósł tam jedno z 13 dotychczasowych zwycięstw w PŚ.
Triumfator poprzedniej edycji PŚ jest zadowolony z letnich przygotowań.
- Uważam, że zrealizowałem wszystkie założenia, które sobie postawiłem jako zawodnik, i które zostały mi postawione przez sztab szkoleniowy - przyznał.
Zawodnik KS Eve-nement Zakopane czuje się też wypoczęty i pełen energii.
- Na wiosnę był wyjazd z żoną na Karaiby, a potem obóz regeneracyjny z całą ekipą, a więc regeneracja i relaks w pełni - poinformował.
Zapytany, czy ostatni przed sezonem kilkudniowy pobyt w domu ułatwił emocjonalne przygotowanie się do pierwszego pucharowego startu, a jednocześnie pozwolił w pełni nacieszyć się rodziną Stoch, odpowiedział, że nie.
- Cała kariera sportowca to jest jedno wielkie przygotowywanie się do sezonu i życie od startu do startu. Teraz przecież także mieliśmy rozpisane treningi - nadmienił.
Stoch jako najlepszy skoczek poprzedniego sezonu ma pewny udział w niedzielnych zmaganiach indywidualnych w Klingenthal. W piątkowych kwalifikacjach do niedzielnego konkursu wystąpią natomiast: Stefan Hula (KS Eve-nement Zakopane), Bartłomiej Kłusek (LKS Klimczok Bystra), Maciej Kot (AZS Zakopane), Dawid Kubacki (TS Wisła Zakopane), Jan Ziobro (WKS Zakopane) oraz Piotr Żyła (KS Wisła Ustronianka).
(PAP)
Reklama