- Bez względu na wynik meczu z Polską, odchodzę z reprezentacji – zapowiedział selekcjoner narodowej jedenastki piłkarskiej Gruzji Temur Kecbaja.
- Czy wygramy, zremisujemy lub przegramy – mojej decyzji już nic nie zmieni. Bez względu na wynik, odchodzę z reprezentacji. Jutrzejszy mecz z Polską jest moim ostatnim na stanowisku selekcjonera – powiedział Kecbaja, który prowadzi kadrę narodową Gruzji od pięciu lat.
Czwartkowa konferencja prasowa miała nieoczekiwany przebieg, bowiem część miejscowych dziennikarzy, na znak protestu przeciwko niektórym wcześniejszym wypowiedziom Kecbai, postanowiła opuścić oficjalne spotkanie.
- Futbolu nie zmienia się z dnia na dzień, a drużynie narodowej trzeba pomagać, nie jej szkodzić. Nie można cofać się każdego dnia. Rozumiem dziennikarzy, że chcieli zrobić sensację, ale trzeba wiedzieć, kiedy jest czas na taką solidarność – dodał szkoleniowiec Gruzinów, który chciał poinformować o swym odejściu dopiero po meczu z Polską, ale sprawa ujrzała światło dzienne wcześniej.
W el. Euro 2016 Gruzini pokonali tylko słabiutki Gibraltar, a przegrali z Irlandią i Szkocją.
- Nastroje w zespole, mimo wszystko, są dobre. Zawodnicy rozumieją sytuację i mam nadzieję, że sprawią mi na koniec niespodziankę w postaci zwycięstwa. Mecz z Polakami jest bardzo ważny, ponieważ strata punktów może zamknąć już teraz drogę do finałów mistrzostw Europy – stwierdził Kecbaja, który grał kiedyś m.in. w Newcastle United.
Atmosfera w zespole gospodarzy daleka jest od ideału. Trener skonfliktowany jest z częścią mediów (dziennikarze, którzy zostali na konferencji, na koniec nagrodzili brawami Kecbaję), nie ma obecnie w składzie Gruzji piłkarzy cenionych w Europie - pokroju siebie samego, braci Arweładze, Kaładze czy Kinkładze, a wreszcie w piątek nie wystawi najmocniejszej jedenastki...
- Z powodu kontuzji niestety nie zagra Nikołoz Gelaszwili. Pozostali są do mojej dyspozycji - poinformował.
29-letni Gelaszwili to podstawowy napastnik, występował od pierwszej minuty we wszystkich dotychczasowych meczach el. ME 2016, a z Gibraltarem strzelił bramkę na 1:0. Skończyło się 3:0. W przeszłości występował m.in. w VfL Bochum i Karabachu Agdam, m.in. w dwumeczu z Piastem Gliwice w el. Ligi Europejskiej.
Kecbaja grał natomiast w spotkaniu z Polską w Tbilisi jesienią 1997 roku, kiedy to gospodarze zwyciężyli aż 3:0.
- Dzisiejsza reprezentacja Polski jest dużo silniejsza, i nie chodzi tylko o Roberta Lewandowskiego, ale całą drużynę. Trochę czasu minęło, ale dziś nasi rywale mają mocny zespół, poszczególni piłkarze grają w mocnych europejskich klubach i z pewnością stać ich na walkę o awans. A my? Postaramy się sprostać oczekiwaniom, u siebie zawsze gra się dużo łatwiej. Prosimy kibiców o doping, on nam pomoże w tym trudnym okresie - zaapelował Kecbaja.
(PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.