Osoby, które w ubiegłą sobotę powróciły z Liberii w zachodniej Afryce do Chicago, zostały objęte monitoringiem. Illinois wciąż bez przypadku zarażenia ebolą.
Przedstawiciele Departamentu Zdrowia Publicznego (Chicago Department of Public Health) poinformowali o wprowadzeniu monitoringu wszystkich osób powracających z rejonów dotkniętych śmiercionośnym wirusem. Informacje na ten temat, jak również inne - dotyczące działań stanowych instytucji służby zdrowia i służb epidemiologicznych zostały podane do publicznej wiadomości w poniedziałek 10 listopada. Przedstawiciele Departamentu Zdrowia, eksperci medyczni, przedstawiciele szpitali i innych placówek służby zdrowia spotkali się, aby podyskutować o profilaktyce i aktualnych działaniach w sprawie zagrożenia wirusem.
- Osoby, które badamy uznawane są za przypadki niskiego ryzyka. Do tej pory nie odnotowaliśmy w Illinois ani jednego zarażenia wirusem ebola, a szanse na jego pojawienie się są małe - powiedział dyrektor chicagowskiego Departamentu Zdrowia Publicznego dr LaMar Hasbrouck.
Monitoringiem zostały objęte osoby, które w ubiegłą sobotę, 8 listopada, wylądowały na chicagowskim lotnisku O'Hare wracając z zachodniej Afryki. Wg informacji podanych przez telewizję NBC5 dwóch mężczyzn, którzy pomagali w budowie centrum kwarantanny w Liberii, dobrowolnie poddało się izolacji. Pozostałe 12 osób zostało pouczonych o charakterystyce objawów; są oni zobowiązani komunikować się z Departamentem Zdrowia dwa razy dziennie, zgłaszając swoją temperaturę i aktualne informacje na temat stanu swojego zdrowia i wszelkich niepokojących symptomów. Osoby te mogą wychodzić z domu, natomiast nie powinny przebywać w zatłoczonych pomieszczeniach, nie mogą też - do odwołania - korzystać ze środków komunikacji publicznej.
Jak podkreśla dr Julie Morita z Departamentu Zdrowia Publicznego, miasto posiada sprawny system monitorowania osób, które powracają z zachodniej Afryki: - Wszyscy zostali pouczeni o symptomach i jak je zgłaszać; będą monitorowani dwa razy dziennie. Jesteśmy z nimi w stałym kontakcie, przez telefon, email i wiadomości tekstowe.
Pojawiła się także kwestia stworzenia specjalnego funduszu, z którego byłyby wypłacane pensje dla personelu medycznego poddawanego kwarantannie. Istnieje również potrzeba nowego laboratorium stanowego. Głosowanie na ten temat ma odbyć się w stanowym kongresie w styczniu. Nowe laboratorium miałoby kosztować ponad 100 mln dolarów.
(gd)
fot.Remko De Waal/EPA