FBI ogłosiło raport o przestępczości w Chicago. Według najnowszych danych jest bezpieczniej: spadła liczba morderstw, napadów, kradzieży i włamań.
Wg raportu w roku 2013 ilość morderstw spadła o 16,4 proc. w porównaniu z danymi z 2012 roku. Natomiast Chicago jest oazą bezpieczeństwa jeśli zestawi się je z Detroit. W naszym mieście jest około trzy razy mniej przestępstw niż w najniebezpieczniejszym w kraju Detroit.
W 2012 roku w Chicago zostało zamordowanych 500 osób, rok później - 414. W 2013 r. zanotowano średnio 15,2 morderstwa na 100 tys. mieszkańców; i ponownie dla porównania w Detroit było to 45 osób na 100 tys. mieszkańców.
Przestępcze statystyki plasują Chicago na 31. miejscu w Stanach Zjednoczonych, niżej niż Waszyngton D.C. (28 miejsce) i Filadelfię (29). Spadek przestępczości i polepszenie bezpieczeństwa w mieście, to wg FBI zasługa wzmożonej obecności i aktywności policji w najbardziej niebezpiecznych dzielnicach, jak również zaangażowanie społeczne i wprowadzanie programów zapobiegawczych. Oprócz zmniejszenia się liczby morderstw, raport odnotował spadek ilości napadów (o 12,7 proc.), kradzieży (o 15,1 proc.) i włamań (o 22,2 proc.)
Komentując raport, nadinspektor Garry McCarthy z chicagowskiej policji powiedział: - Pomimo zmniejszenia się liczby morderstw i innych przestępstw w ciągu ostatnich dwóch lat, wciąż jest przed nami mnóstwo pracy; nie spoczniemy, dopóki nie uczynimy Chicago bezpiecznym miastem.
Powołując się na aktualne dane "Chicago Tribune" od początku roku 2014 w Chicago zamordowane zostały 363 osoby, w październiku zginęło 38 osób, bilans ubiegłego weekendu to 5 zabitych i 11 rannych.
(gd)
fot.Rena Laverty/PAP/EPA/vxla/Flickr