Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 10:33
Reklama KD Market
Reklama

Szpilka: nie była to emocjonująca walka

 



Artur Szpilka, który w nocy z soboty na niedzielę podczas gali bokserskiej w Krakowie pokonał jednogłośnie na punkty Tomasza Adamka, przyznał, że walka nie była bardzo emocjonująca, ale pod względem taktycznym dobrze ją rozegrał.

- Wszyscy się spodziewali, że wygra Tomek, ponieważ jest starszy, ma większe doświadczenie. Okazało się jednak, że stać mnie na mądry boks - powiedział zwycięzca pojedynku w wadze ciężkiej.

- Pewnych spraw w tym wieku nie da się przeskoczyć. Tomek nie spodziewał się, że będę prowadził walkę w ten sposób. Myślał, że po moich atakach uda mu się mnie skontrować - dodał 25-letni Szpilka.

Adamek, który ma 38 lat, zapowiedział, że pojedynek w Krakowie był jego ostatnim na zawodowym ringu. - Trzeba się pomału usunąć ze świata boksu, poświęcić czas rodzinie, zająć się czymś innym. Kariera sportowa kiedyś się zaczyna i kiedyś kończy. Nie chcę, aby w ringu stała mi się jakaś krzywda. Mam przecież dla kogo żyć - powiedział.

W tę deklarację nie wierzy jednak bokser z Wieliczki.

- Nie wierzę, aby zrezygnował z dalszej kariery. Może po tej walce jest mu smutno. Nie zdziwię się, gdy może rok odpocznie i dostanie ofertę następnej walki - powiedział „Szpila”.

Dla obu pięściarzy zwycięstwo w stolicy Małopolski miało być trampoliną do dalszej kariery po poprzednich porażkach. Adamek uległ wiosną Ukraińcowi Wiaczesławowi Głazkowowi i być może to niepowodzenie zamknęło mu drogę do tytułu mistrza globu w trzeciej wadze. Natomiast w styczniu Szpilka został pokonany przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie przez Amerykanina Bryanta Jenningsa.

- Stanąłem do pojedynku z Adamkiem i pokazałem, że nie boję się wyzwań. Mimo że poprzednią walkę przegrałem, to nie chciałem teraz zmierzyć się ze słabym rywalem - podkreślił pogromca „Górala”.

Teraz ma zamiar stoczyć dwie walki z teoretycznie słabszymi przeciwnikami niż Adamek, a następnie wrócić do USA.

Na pytanie, jak będzie świętować zwycięstwo, odpowiedział, że w gronie swoich przyjaciół.

(PAP)

Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama