- Cieszę się, że mam to już za sobą - przyznał LeBron James, który w czwartek po czterech latach przerwy znowu zagrał w lidze koszykówki NBA w barwach Cleveland Cavaliers. Gwiazdor zawiódł, a jego zespół przegrał we własnej hali z New York Knicks 90:95.
W ekipie "Kawalerzystów" w 2003 roku James rozpoczął karierę w NBA. W 2010 roku przeniósł się do Miami Heat, by grać o najwyższe cele. Z tą drużyną dwukrotnie zdobył miano najlepszej w lidze i latem zdecydował się wrócić w rodzinne strony, by powalczyć o pierwsze od 1964 roku mistrzostwo w zawodowym sporcie dla Cleveland i stanu Ohio.
Przed meczem 20 562 kibiców w Quicken Loans Arena zgotowało mu owację na stojąco, ale później... było tylko gorzej. Pierwszy występ w nowych barwach telewizja ESPN określiła jako "okropny".
- Podawał niecelnie, rzucał marnie - krótko skomentowano postawę zawodnika, który dwa dni wcześniej w rankingu tej samej stacji został wybrany najlepszym obecnie koszykarzem NBA.
Z gry 29-letni gwiazdor, który przed pierwszym gwizdkiem rytualnie posypał dłonie talkiem, a resztkę wyrzucił w górę, trafił pięć z 15 prób, miał aż osiem strat i choć łącznie uzbierał 17 pkt, pięć zbiórek i pięć asyst to pod względem efektywności był... najsłabszy w swoim zespole.
- Pretensjonalny i przegrany powrót Jamesa - ocenił komentator "Washington Post". Z kolei dziennikarz "USA Today" zauważył, że kibice przyszli w czwartek do hali, by zobaczyć "powrót swojego bohatera, a zwycięstwo było tego wieczora na drugim planie".
- Choć nie czułem jakiejś specjalnej presji, to nie byłem dziś sobą. To był jednak wyjątkowy wieczór. Jestem dumny z tego, jak powitali mnie kibice, ale cieszę się, że ten pierwszy raz już za mną. Musimy wyciągnąć wnioski z tej porażki - przyznał po spotkaniu James, który był trzecim strzelcem drużyny, co w Heat zdarzało się niezwykle rzadko.
Kyrie Irving zdobył dla "Cavs" 22 pkt, a Kevin Love - inny nowy nabytek - dodał 19. Z kolei rezerwowi gospodarzy uzyskali łącznie ledwie 12 pkt. Knicks poprowadził do sukcesu Carmelo Anthony - 25 pkt.
Porażka zespołu z Cleveland oznacza również nieudany debiut w NBA ich trenera Davida Blatta. Amerykanin z izraelskim paszportem do tej pory z sukcesami pracował w Europie.
Pech nie omija ekipy Oklahoma City Thunder. Krótko przed rozpoczęciem rozgrywek złamania palca u nogi doznał Kevin Durant, który prawdopodobnie wróci na parkiet dopiero w grudniu; w drugiej kwarcie czwartkowego pojedynku z Los Angeles Clippers stracili drugiego najlepszego strzelca - Russella Westbrooka. W drugiej kwarcie doznał on urazu ręki, a pierwsza diagnoza mówiła o pęknięciu kości. Jeszcze w trakcie meczu opuścił halę z gipsowym opatrunkiem na ręce i udał się na szczegółowe badania. W piątek klub ma wydać komunikat w tej sprawie.
Mimo braku dwóch podstawowych zawodników Thunder stawili zacięty opór. Przegrali jednak 90:93, doznając drugiej porażki w sezonie. Perry Jones uzyskał dla nich 32 pkt, ustanawiając rekord kariery.
Wśród gospodarzy brylowali Blake Griffin - 23 pkt i Chris Paul - 22. Jednak trener Doc Rivers chwalił swoich koszykarzy głównie za waleczność i determinację w obronie. - W defensywie była walka. Nie wiem, czy w poprzednim sezonie wygralibyśmy podobne spotkanie - zaznaczył.
(PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.