Zanim epidemia gorączki krwotocznej rozprzestrzeniła się w zachodniej Afryce, zanim choroba zabiła blisko pięć tysięcy osób, zanim świat wpadł w panikę na sam dźwięk słowa ebola - w małej wiosce w afrykańskiej dżungli zachorował dwuletni chłopiec o imieniu Emile.
Badacze z amerykańskiego "The New England Journal of Medicine" uważają, że dwuletni Emile Ouamouno był pierwszym zarażonym w epidemii wirusa ebola, która wybuchła prawie rok temu w zachodniej Afryce. Rodzina chłopca mieszkała w wiosce Meliandou w południowej Gwinei, blisko granicy z Sierra Leone i Liberią.
Nie jest jasne, w jaki sposób dwulatek zaraził się wirusem. Specjaliści ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) podejrzewają, że mogło to nastąpić na skutek kontaktu dziecka z tkankami lub płynami ustrojowymi dzikich zwierząt, na które często polują rdzenni mieszkańcy zachodniej i równikowej Afryki. Dotykanie zabitych szympansów, goryli, antylop, jeżozwierzy , a nawet nietoperzy może być bezpośrednią przyczyną przenoszenia się wirusa na ludzi.
Emile Ouamouno zmarł 6 grudnia ubiegłego roku po tym, jak rozwinęły się typowe dla zakażenia ebolą objawy: wysoka gorączka, biegunka i wymioty. Matka chłopca zachorowała niedługo po nim, po serii krwotoków umarła 13 grudnia. Trzyletnia siostra Emile'a zmarła na ebolę 29 grudnia, a babcia chłopca trzy dni później.
Za początek epidemii uważa się pogrzeb babci Emile'a Ouamouno, na który przybyło mnóstwo ludzi z sąsiednich wiosek. Ci z kolei zarazili swoich bliskich i sąsiadów. Później wydarzenia potoczyły się lawinowo. Pracownica lokalnych służb medycznych, które zaangażowały sie w pomoc chorym zaraziła się wirusem i była leczona w szpitalu w Macenta - 80 kilometrów na wschód od źródła epidemii. Lekarz, który ją leczył także uległ zakażeniu, on z kolei zaraził swoich braci w Kissidougou -133 km dalej. Wszyscy zmarli.
Do dziś epidemia eboli zabiła prawie pięć tysięcy osób, w tym jedną w USA. Najbardziej ucierpiały afrykańskie kraje: Gwinea, Sierra Leone i Liberia.
Wioska Meliandou, w której zachorował i zmarł pacjent zero jest dzisiaj wolna od zabójczego wirusa. Czternastu mieszkańców wioski zmarło na ebolę. (gd)
fot.Ahmed Jallanzo/EPA