Barack Obama nie pali. Już od roku!
Prezydent Stanów Zjednoczonych świeci przykładem zrywając z wieloletnim nałogiem. Czy amerykańscy palacze pójdą w jego ślady? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, że hasło wyborcze Obamy „Yes We Can” nabrało nowego znaczenia.
Rzecznik prasowy Białego Domu, Robert Gibbs, potwierdził, że Barackowi Obamie udało się rzucić palenie
- 02/08/2011 09:10 PM
Prezydent Stanów Zjednoczonych świeci przykładem zrywając z wieloletnim nałogiem. Czy amerykańscy palacze pójdą w jego ślady? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, że hasło wyborcze Obamy „Yes We Can” nabrało nowego znaczenia.
Rzecznik prasowy Białego Domu, Robert Gibbs, potwierdził, że Barackowi Obamie udało się rzucić palenie. Zapytany co skłoniło prezydenta do zerwania z tym zgubnym nałogiem, Gibbs odpowiedział, że jednym z głównych powodów jest bez wątpienia Pierwsza Dama, co wywołało salwy śmiech wśród reporterów. Gibbs szybko dodał, że mówi zupełnie poważnie. Michelle Obama ze swojej strony przyznała, że mąż nigdy nie palił zbyt dużo, jednak robił to regularnie. Właśnie minął już rok od kiedy ostatni raz zaciągnął się dymem papierosowym. Prezydent sięgnął po pierwszego papierosa jako nastolatek. Obiecał żonie, że rzuci palenie, jeśli ta pozwoli mu startować w wyborach prezydenckich.
Pierwsza Dama zdradziła również, że prezydent od zawsze chciał rzucić palenie, jednak wcześniej nie miał wystarczająco silnej woli. Teraz jednak Obama miał dodatkową motywację: córki. Dwunastoletnia Malia i dziewięcioletnia Sasha powoli wkraczają w wiek, w którym mogą zacząć zadawać pytania o uzależnienie ojca, a on chce z czystym sumieniem móc zaprzeczyć, że pali. Michelle Obama dodała, że jest bardzo dumna z męża.
Rzecznik Białego Domu powiedział, że w jego przekonaniu "jeśli ktoś decyduje się rzucić palenie, pokonać fizyczne uzależnienie, to robi to, nie dlatego, że chce. Robi to dla bliskich, którzy udzielają mu niezbędnego wsparcia”.
PT
Reklama