Seryjny morderca z Gary w Indianie przebywał w Harvey i Markham, południowych przedmieściach Chicago. Wskazują na to zapisy rozmów z telefonu komórkowego należącego do Darrena Deona Vanna, podejrzanego o zamordowanie co najmniej 7 kobiet.
Oficerowie śledczy twierdzą, że wśród ofiar mordercy raczej nie ma kobiet z Illinois, ale trwają przeszukania opuszczonych domów w tych miasteczkach. Do poszukiwań używa się psów policyjnych, jednak do tej pory nic nie znaleziono.
− Bylibyśmy wysoce nierozsądni, gdybyśmy nie podjęli poszukiwań w miejscach, gdzie przebywał podejrzany − mówi szeryf powiatu Cook Tom Dart.
Prokuratura oskarżyła Vanna o zamordowanie 19-letniej Afrikki Hardy i 35-letniej Anithy Jones. Policja podejrzewa, że Vann został wynajęty, by dokonać zabójstwa na Jones, która była dla kogoś niewygodnym świadkiem sądowym.
43-letni Vann jest przypuszczalnie zabójcą pięciu innych kobiet. Trzy ofiary nie zostały jeszcze zidentyfikowane.
Vann podczas przesłuchań policyjnych wskazał miejsca, gdzie ukryte są ciała ofiar. Jednak przed sądem powiatu Lake w Indianie nie przyznał się do winy i nie odpowiedział na żadne pytanie sędzi Kathleen Sullivan.
− Oskarżony może pozostać w więzieniu do końca życia, jeśli będzie odmawiał udziału w rozprawie. Zobaczymy, czy Vann będzie bardziej rozmowny za tydzień − powiedziała Sullivan, która na przyszły tydzień przesunęła termin kolejnych przesłuchań podejrzanego.
Władze więzienne ujawniły, że Vann przebywa w izolatce pod stałą obserwacją strażników. (ak)
Na zdjęciu: Darren Deon Vann fot.Gary Police/pixabay.com