Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 25 listopada 2024 15:46
Reklama KD Market

Obawa przed ebolą powodem powrotu wycieczkowca do USA

Wycieczkowiec "Carnival Magic" musiał przerwać rejs do Meksyku i Belize i jest w drodze powrotnej do USA ponieważ na pokładzie znajduje się pasażer...

Wycieczkowiec "Carnival Magic" musiał przerwać rejs do Meksyku i Belize i jest w drodze powrotnej do USA ponieważ na pokładzie znajduje się pasażer z Teksasu, który mógł mieć kontakt z próbkami zmarłego na ebolę w Dallas Liberyjczyka - poinformował w sobotę armator.


Pasażer, który wszedł na pokład wycieczkowca w porcie Galveston, w Teksasie 12 bm., aby wziąć udział w 7-dniowym rejsie, jest - jak ustalono - pracownikiem szpitala w Dallas, w którym zmarł pochodzący z Liberii Thomas Eric Duncan.

Władze USA wyjaśniły, że w momencie rozpoczęcia rejsu pasażer nie wiedział o wydaniu przez Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom (CDC) zarządzeń o obserwacji wszystkich osób, które - nawet pośrednio - mogły mieć kontakt z Duncanem.

Pasażer jak wyjaśniono w komunikacie - "mógł brać udział w badaniu próbek płynów ustrojowych" Duncana. Nie wykazuje on jednak żadnych oznak zakażenia i wkrótce upłynie mu 21-dniowy okres inkubacji wirusa eboli. Jednak dobrowolnie poddał się izolacji, wraz z towarzyszącą mu osobą, na pokładzie statku.

Zarówno władze Meksyku jak i Belize, z obawy przed ebolą, odmówiły wycieczkowcowi prawa zawinięcia do portu. "Carnival Magic" spodziewany jest w Galveston w niedzielę.

W USA zapanował strach przed ebolą po tym jak wirusem zaraziły się dwie pielęgniarki, które opiekowały się Duncanem. Biały Dom jest ostro krytykowany przez Kongres za niedostateczne - zdaniem kongresmenów - kroki podejmowane aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa, który zabił już prawie 4500 osób w Afryce Zachodniej.

(PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama