Dlaczego Polonia miałaby oddać na Pana głos? − zapytaliśmy Michaela McAuliffe’a, który złożył wizytę w siedzibie Związku Narodowego Polskiego. McAuliffe, ubiegający się o stanowisko posła stanowego z 20. Okręgu został przyjęty przez urzędników ZNP.
− Jedna czwarta mieszkańców mojego okręgu to Polacy lub Amerykanie polskiego pochodzenia. Liczę na ich głosy w nadchodzących wyborach, ale też chcę dać im coś w zamian. Chcę dać moją gwarancję pomocy w rozwiązywaniu najbardziej palących problemów. Pomocy, której udzielam niezmiennie od wielu kadencji, od mojego pierwszego wyborczego zwycięstwa w 1996 roku − mówił McAuliffe w rozmowie z prezesem ZNP Franciszkiem Spulą, skarbnikiem Marianem Grabowskim i sekretarzem Charlesem Komosą.
Kandydat na stanowe stanowisko jest republikaninem, który niezmiennie wygrywa od 22 lat, mimo że wszystkie okoliczne okręgi są demokratyczne. − Widocznie swoje obowiązki wykonuję należycie, skoro wyborcy wciąż mi ufają, oddając na mnie swoje głosy − przyznaje republikanin.
Polityk obiecuje, że będzie usilnie zabiegał o to, by podatki od nieruchomości pozostały na niezmienionym poziomie. − Mieszkam od urodzenia w 20. dystrykcie i próbując zapobiec podwyżce podatków od nieruchomości działam nie tylko na korzyść moich wyborców, ale też na korzyść swoją i swojej rodziny. Równocześnie będę dążył do zmniejszenia poziomu hałasu z lotniska OHare, bo to też nasz wspólny problem do rozwiązania − zapewniał McAuliffe, którego okręg wyborczy obejmuje m.in. część Chicago i przedmieścia Norridge, Niles i Park Ridge. (ak)