Mieszane nastroje na rynku pracy
Nowy rok rozpoczął się sporym zaskoczeniem na rynku pracy. Według opublikowanego w piątek raportu, stopa bezrobocia spadła do 9 procent. Jednocześnie na rynku pracy przybyło tylko 36 tysięcy nowych stanowisk. Liczby te jednak znacznie różnią się od prognoz analityków. Co to oznacza i jakie są tego przyczyny?
- 02/04/2011 08:29 PM
Nowy rok rozpoczął się sporym zaskoczeniem na rynku pracy. Według opublikowanego w piątek raportu, stopa bezrobocia spadła do 9 procent. Jednocześnie na rynku pracy przybyło tylko 36 tysięcy nowych stanowisk. Liczby te jednak znacznie różnią się od prognoz analityków. Co to oznacza i jakie są tego przyczyny?
Stopa bezrobocia w porównaniu z grudniem roku ubiegłego spadła o 0,4 punktu procentowego, co wydawałoby się, jest powodem do radości. Jednak przewidywano, że bezrobocie w styczniu sięgnie 9,5 procenta, a nowych miejsc pracy przybędzie co najmniej 149 tysięcy.
Jak wyjaśnił John Silvia, główny ekonomista Wells Fargo, spadek stopy bezrobocia nie oznacza poprawy na rynku pracy, ale sugeruje wzrost zniechęcenia wśród osób pozbawionych zatrudnienia. Stopa bezrobocia informuje bowiem jedynie o osobach aktywnie poszukujących pracy.
Tuż po publikacji raport został określony przez ekonomistów jako “wprawiający w zakłopotanie”. Heidi Shierholz z Instytutu Polityki Gospodarczej (Economic Policy Institute) napisała w swoim oświadczeniu, że „pokazuje on, że rynek pracy idzie w tym samym czasie w dwóch różnych kierunkach”.
Według Departamentu Pracy, te zaskakujące wyniki są jednak po części usprawiedliwiane niesprzyjającą aurą panującą w styczniu, z racji której wiele zakładów pracy było zamkniętych, a poszukujący pracy nie mieli ochoty wychodzić z domu.
MO
Reklama