W Chicago najniższa od 50 lat liczba zabójstw

Jak wynika ze statystyk policyjnych, w Chicago notuje się najniższą od 50 lat liczbę zabójstw. Szef chicagowskiej policji Garry McCarthy przyznaje jednak, że wiele jest jeszcze do zrobienia na polu walki z przestępczością, o czym choćby świadczy większa niż w minionym roku liczba strzelanin i ich ofiar. 

McCarthy poinformował, że do końca września   w Chicago odnotowano 298 morderstw. Jak podkreślił, po raz pierwszy od 1965 r. w naszym mieście zarejestrowano mniej niż 300 zabójstw w pierwszych dziewięciu miesiącach roku.

W pierwszych trzech kwartałach tego roku doszło do 22 morderstw mniej niż w tym samym okresie 2013 r. i do 102 mniej niż w 2012 roku. Według szefa policji, w ciągu ostatnich dwóch lat liczba zabójstw zmniejszyła się o 14 proc. i wykazuje tendencję spadkową.

-Ten spadek jest znaczący i wskazuje na postępy, jakie czyni policja w walce z przestępczością - powiedział telewizji CBS2 McCarthy.

Niestety liczba strzelanin wzrosła o 78 incydentów i ich ofiar o 114 w  pierwszych dziewięciu miesiącach w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku, kiedy to liczba tego rodzaju przestępstw była rekordowo niska.

McCarthy zauważył, że największym wyzwaniem  dla policja jest redukcja aktywności przestępczej gangów ulicznych, które odpowiedzialne są za  około 90 proc. wszystkich strzelanin i morderstw.

Dodał, że policja ma jeszcze wiele do zrobienia i rezultaty nie będą widocznie tak szybko, jak by sobie tego życzyli chicagowianie.  Równocześnie zauważył, że przestępczość w Chicago jest wynikiem skomplikowanego wieloletniego procesu, którego negatywnych skutków nie do się zlikwidować  natychmiast. (ao)