35-letni Maciej Kotliński został postawiony w stan oskarżenia pod zarzutem zabójstwa konkubiny i 7-letniej córki. Ofiary makabrycznej zbrodni znaleziono w niedzielę rano w domu przy 3451 N. Odell Ave. w Chicago.
Biuro patologa powiatu Cook zidentyfikowało ofiary. 34-letnia Anna Kosińska i 7-letnia Victoria Kotliński poniosły śmierć od ran zadanych ostrym narzędziem. Podejrzany zabił też psa i kota.
Victoria była uczennicą drugiej klasy St. Francis Borgia School − stwierdza komunikat szkoły dodając, że parafia i szkoła „są zszokowane tym, co się wydarzyło”.
Policja podaje, że Kotliński został zatrzymany w niedzielę u krewnych w Waukegan, gdzie wraz z 5-letnią córką próbował znaleźć schronienie. Tam przyznał się do zamordowania Anny Kosińskiej i ich córki, Victorii. Mężczyzna został aresztowany w Waukegan, a następnie przekazany policji chicagowskiej. Dziewczynka przebywa pod opieką krewnych.
Wciąż nieznane są motywy zbrodni. Sąsiedzi i przyjaciele twierdzą, że para często się kłóciła.
Mieszkająca w pobliżu Maggie Witucki przyznała, że czasami sąsiedzi byli zmuszeni wzywać policję, gdy scysje stawały się zbyt głośne. Witucki zapewnia jednak, że nie przypomina sobie, by podczas awantur używano przemocy.
Inny z przyjaciół, zastrzegający sobie anonimowość, cytowany przez CBS stwierdził, że przed miesiącem Kotliński mówił o przejęciu opieki nad dziećmi zarzucając konkubinie działanie na ich szkodę.
Inna osoba bliska ofierze ujawniła, że związek pary był burzliwy z powodu wybuchowego charakteru Kotlińskiego i jego choroby psychicznej.
Przyjaciele twierdzą też, że choć zdawali sobie z problemów w domu przy Odell Ave., to nigdy nie przewidywali, że matka i córka mogą znaleźć się w niebezpieczeństwie.
− To była mądra kobieta. Nie wiem dlaczego pozostawała w tym związku. Chyba robiła to dla dobra dziewczynek − powiedziała jedna z przyjaciółek Kosińskiej.
Więcej na temat tragedii na Odell Ave. w weekendowym wydaniu „Dziennika Związkowego”. (ak)
Na zdjęciu:
Maciej Kotliński (z lewej), Anna Kosińska (z prawej) i córka Victoria fot.Facebook