"Made in U.S.A" na broni w Egipcie
Podczas gdy Barack Obama i Hillary Clinton głoszą idee demokracji i wzywają egipski rząd do podjęcia reform, okazuje się, że Ameryka – największy eksporter broni na świecie – też ma swój udział w zamieszkach. Gaz łzawiący używany przez policję w celu rozproszenia protestujących w Kairze wyprodukowano w USA...
- 01/30/2011 07:41 PM
Podczas gdy Barack Obama i Hillary Clinton głoszą idee demokracji i wzywają egipski rząd do podjęcia reform, okazuje się, że Ameryka – największy eksporter broni na świecie – też ma swój udział w zamieszkach. Gaz łzawiący używany przez policję w celu rozproszenia protestujących w Kairze wyprodukowano w USA. Podobnych używano do walki z tłumem w Tunezji.
Kilka pojemników gazu z napisem “Made in U.S.A” znaleziono najpierw w Tunezji, a potem w stolicy Egiptu. Zdjęcia zamieszczono w internecie.
Data ważności niektórych z pocisków dymnych upłynęła w 2008 roku – podała egipska gazeta Al-Masra Al-Youm.
Broń gazową wyprodukowała firma Combined Systems International (CSI), z Jamestown, w Pensylwanii. Rzecznik firmy twierdzi, że jej sprzedaż nie jest nielegalna, a spółka nie ma wpływu na to co dzieje się z bronią po dokonaniu transakcji. Nie chciał jednak ujawnić jakie ilości broni firma sprzedaje w całej Afryce Północnej.
Pociski dymne CSI reklamuje jako “pomocne podczas zamieszek w rozpraszaniu tłumu”. Widnieje na nim także ostrzeżenie o niebezpieczeństwie: gdy skierowany bezpośrednio w człowieka, może ciężko ranić lub doprowadzić do śmierci.
Często przestrogi te są jednak ignorowane. Zarówno w Tunezji jak i Egipcie w wyniku bezpośredniego kontaktu z gazem zginęła jedna osoba. Ile zostało rannych, nie wiadomo.
Wiadomo natomiast, że USA na wydatki militarne przekazuje rocznie Egiptowi 1,3 mld dolarów.
Z oporządzenia taktycznego CSI (www.less-lethal.com) korzystają głównie wojsko, policja i agencje bezpieczeństwa w USA. Ponadto dwóch izraelskich producentów broni - Rafael Advanced Defense Systems i Israeli Military Industries.
Konwencja o Zakazie Broni Chemicznej, przyjęta przez 182 państwa, nie uznaje środków do kontroli tłumu za broń chemiczną, chyba że używane są w czasie wojny. Oznacza to, że są całkowicie legalnie.
as
Reklama