Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 26 września 2024 16:42
Reklama KD Market

Morderstwo na Bali w afekcie? Podejrzani z Chicago przyznali się do zabójstwa

Sprawa zabójstwa chicagowianki w kurorcie na wyspie Bali i ukrycia jej ciała w walizce powróciła na czołówki medialne. Jak informują indonezyjskie władze, do zbrodni  przyznał się podczas przesłuchań narzeczony córki ofiary. Przesłuchiwana osobno młoda kobieta potwierdziła, że pomagała włożyć ciało do walizki.


Zgodnie z oficjalnym oświadczeniem policji,  21-letni Tommy Schaefer powiedział, że zabił  62-letnią Sheilę von Wiese-Mack  w wyniku kłótni, podczas, której wielokrotnie go obraziła. 19-letnia Heather Mack, córka ofiary, narzeczona Schaefera, ujawniła, że pomagała w zapakowaniu ciała matki do walizki i w zatuszowaniu morderstwa. Kobieta jest w trzecim miesiącu ciąży.


Mack i Schafer rozmawiali z policją w obecności adwokatów po wielu tygodniach  milczenia i odmawiania zeznań.


Obydwoje trafili do aresztu na egzotycznej wyspie 13 sierpnia − następnego dnia po znalezieniu przez policję ciała w walizce . Zgodnie z indonezyjskim prawem za morderstwo grozi  kara śmierci przez rozstrzelanie przez oddział wojskowy. Para reprezentowana jest przez adwokatów lokalnych i amerykańskich z Chicago.


Sekcja zwłok Sheili von Miese-Mack wykazała, że udusiła się własną krwią po złamaniu nosa, kości szczęk i szyi w rezultacie ciosów w głowę ciężkim szklanym przedmiotem. Na rękach denatki znaleziono sińce i zadrapania świadczące o tym, że próbowała się bronić. Indonezyjski patolog stwierdził, że śmierć nastąpiła na kilkanaście godzin przed znalezieniem ciała.


Kierowca taksówki zamówionej 12 sierpnia przez Schaefera i Mack zeznał, że wspólnie włożyli walizkę do bagażnika  i kazali mu czekać przed hotelem. Nigdy jednak nie powrócili, a kamera nagrała ich opuszczających hotel tylnym wyjściem. Wcześniej świadkowie wiedzieli, jak trójka amerykańskich turystów sprzeczała się o zapłacenie rachunku w hotelowym lobby. Policja została powiadomiona, gdy z samochodu zaczęła wyciekać krew. Następnego dnia para została zatrzymana przez policję w innym kurorcie.


Von Miese-Mack była zamożną wdową − po  znanym kompozytorze jazzowym i klasycznym,  Jamesie L.Mack, który zmarł w 2009 roku. Po śmierci męża przeprowadziła się wraz z córką z okazałej rezydencji w Oak Park do luksusowego mieszkania własnościowego w śródmieściu Chicago nad jeziorem Michigan.


Heather Mack poznała w styczniu br.  polonijna aktorka i dziennikarka Urszula Szuleta. W rozmowie z „Dziennikeim Związkowym” Szuleta wyraziła przekonanie, że jej była koleżanka ze studium aktorskiego nie mogła się dopuścić tak potwornej zbrodni, bo była zbyt wrażliwą i delikatną osobą. (ao)


 

Na zdjęciu: Heather Louis Mack fot.Made Nagi/EPA

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama