Opublikowany w środę raport "Transatlantic Trends 2014", opracowany na podstawie wyników sondaży przeprowadzonych w 13 krajach: USA, Turcji, Rosji i 10 państwach UE, w tym w Polsce, wskazuje, że większość Europejczyków chce, by Unia Europejska bardziej uniezależniła się od Waszyngtonu.
Z raportu wynika, że większość Amerykanów (53 proc.) nie aprobuje polityki zagranicznej prezydenta Obamy. Choć w krajach UE wciąż większość ją popiera, to ten odsetek zmalał w ciągu ostatniego roku o 5 pkt procentowych - do 64 proc. Największy spadek nastąpił w Niemczech, gdzie pozytywną opinię o polityce zagranicznej Obamy wyraziło 56 proc. respondentów, o 20 pkt proc. mniej niż w 2013 roku, a negatywną - 38 proc., o 19 pkt proc. więcej.
"Między europejskimi a amerykańskimi respondentami wyłonił się podział w sprawie przyszłości transatlantyckiego partnerstwa bezpieczeństwa" - piszą autorzy raportu GMF. 50 proc. Europejczyków stwierdziło, że chciałoby, by ich kraj był bardziej niezależny od Stanów Zjednoczonych, od ubiegłego roku nastąpił wzrost o 8 pkt procentowych. "Najbardziej niezwykłej odpowiedzi udzielili Niemcy" - czytamy w raporcie. Po raz pierwszy większość (57 proc.) stwierdziła bowiem, że woli, by Niemcy w kwestii bezpieczeństwa i dyplomacji były bardziej niezależne od USA. To wzrost o 17 pkt proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym.
Jak skomentowała szefowa GMF Karen Donfried, raport odzwierciedlił "problemy w relacjach transatlantyckich w ciągu minionego roku". Chodzi m.in. o napięcia wywołane ujawnieniem prowadzonej przez amerykański wywiad inwigilacji elektronicznej w Europie. Niemniej, jak dodała Donfried, wyzwania, jakie stanowią działania Rosji na Ukrainie oraz konflikty na Bliskim Wschodzie "podkreślają wagę wzmocnionej, transatlantyckiej współpracy".
Z raportu wynika też, że po obu stronach Atlantyku opinia publiczna coraz bardziej negatywnie postrzega Rosję. 71 proc. Amerykanów i 68 proc. Europejczyków wyraziło nieprzychylne opinie o tym kraju.
Większość Amerykanów (68 proc.) i znacznie mniej Europejczyków z UE (46 proc.) opowiedziało się za przyjęcie Ukrainy do NATO. Jednocześnie 52 proc. respondentów z państw UE wyraziło wolę zaoferowania Ukrainie członkostwa w Unii Europejskiej.
Większość ankietowanych Rosjan (53 proc.) stwierdziła z kolei, że Rosja powinna działać, by utrzymać swe wpływy na Ukrainie, nawet jeśli oznacza to ryzyko konfliktu z UE. Ogromna większość Rosjan (81 proc.) wyraziła silny sprzeciw wobec amerykańskiego przywództwa na świecie, o 17 pkt procentowych więcej niż w 2012 r., gdy sondaż GMF o trendach atlantyckich był po raz pierwszy realizowany także w Rosji. Ponadto aż 86 proc. Rosjan zadeklarowało brak aprobaty dla polityki zagranicznej Obamy, podczas gdy 83 proc. zgodziło się z polityką międzynarodową prowadzoną przez władze Rosji. Aż 72 proc. Rosjan przyznało, że negatywnie postrzega USA.
Nastawienie Rosjan do UE jest mniej negatywne, ale też znacznie pogorszyło się w ciągu ostatnich dwóch lat. 52 proc. Rosjan wyraziło nieprzychylne opinie o UE, a 62 proc. sprzeciw wobec przywództwa UE.
Po raz pierwszy w sondażu zadano pytanie o członkostwo Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. Okazało się, że spośród ankietowanych mieszkańców UE tylko większość Francuzów (52 proc.) uważa, że Brytyjczycy powinni wyjść z UE. W pozostałych krajach większość respondentów uznała, że trzeba zrobić więcej, by jakoś zaradzić brytyjskim zastrzeżeniom wobec Unii. Średnio tylko 38 proc. Europejczyków uznało, że będzie lepiej, jeśli Wielka Brytania opuści UE.
Autorzy raportu zaznaczyli, że sondaże przeprowadzono między 2 a 26 czerwca 2014 roku, czyli przed zestrzeleniem na wschodzie Ukrainy malezyjskiego samolotu pasażerskiego, o co Zachód podjerzewa wspieranych przez Rosję ukraińskich separatystów. W UE ankiety przeprowadzono we Francji, w Niemczech, w Polsce, Szwecji, Grecji, Hiszpanii, Portugalii, we Włoszech, Holandii i Wielkiej Brytanii.
Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)
Na zdjęciu: Barack Obamam fot.Ron Sachs/Pool/EPA
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.