W Waszyngtonie odbyły się w czwartek polsko-amerykańskie rozmowy w dyrekcji amerykańskiej służby inspekcji zdrowia zwierząt i ochrony (HPHIS), kluczowej, jeśli chodzi o wydanie zgody na dopuszczenie na rynek USA zagranicznych owoców czy warzyw. W związku z ogłoszonym przez Rosję embargiem na import produktów rolnych z UE i USA, Warszawa - by łagodzić straty - chce przekonać USA do zgody na import polskich świeżych owoców, w tym gruszek, czereśni i wiśni i przede wszystkim jabłek, których Polska jest obecnie największym eksporterem na świecie.
"Rozmowy były obiecujące" - powiedział PAP ambasador Ryszard Schnepf. Ocenił, że polska strona otrzymała "realną perspektywę" otwarcia rynku USA na polskie owoce, w tym jabłka, a rozmówcy wykazali "zrozumienie dla sytuacji polskich producentów dotkniętych rosyjskim embargiem". Ale zastrzegł, że długość procedur będzie zależała od spełnienia technicznych wymogów. "Polska musi przedstawić formalny wniosek o dopuszczenie do rynku oraz - co najważniejsze - listę chorób, którymi dotykane są polskie owoce, a zwłaszcza jabłka" - powiedział.
Strona amerykańska zbada tę listę i w zależności od tego, czy uzna zagrożenia za poważne czy też nie, wyśle do Polski ekspertów, którzy przeprowadzą wizytację w sadach i środkach transportu. Jeśli okaże się, że choroby czy plagi, jakie dotykają polskie sady nie odbiegają znacząco od tych, jakie są znane w USA, wówczas wizytacje nie będą konieczne, co znacząco przyspieszy procedurę wydania zgody na eksport.
Dopiero potem w USA będą musiały odbyć się tzw. konsultacje społeczne i wówczas - jak przyznał polski dyplomata - zapewne pojawią się głosy sprzeciwu ze strony amerykańskich producentów jabłek, którzy obawiają się konkurencji. "Zwłaszcza, że polskie jabłka są w momencie wyjściowym o połowę tańsze niż amerykańskie czy chilijskie" - powiedział. Niestety, wskazał, polska produkcja zbiega się z okresem zbiorów w USA. "W Chile i Nowej Zelandii, które już eksportują jabłka do USA - nie i dlatego amerykańscy producenci nie reagują tak niechętnie na wpuszczenie konkurencyjnego towaru z tych państw" - dodał.
Stany Zjednoczone nie dopuszczają wielu świeżych owoców z krajów Unii Europejskiej na swój rynek, co tłumaczą różnymi standardami fitosanitarnymi, ale - jak się nieoficjalnie przyznaje w Warszawie i Brukseli - chodzi przede wszystkim o ochronę amerykańskich rolników. Są jednak wyjątki. Polska już może eksportować do USA truskawki, paprykę, ziemniaki, chrzan, jeżyny czy marchew - wyliczał Schnepf. Spośród krajów UE tylko Włochy wynegocjowały z przedstawicielami inspekcji sanitarnych USA umowę, która daje im zielone światło dla wysyłki włoskich jabłek i gruszek za ocean.
Jednym z celów negocjowanej obecnie umowy o wolnym handlu między UE a USA (tzw. Transatlantyckie Porozumienie Inwestycyjno-Handlowe - TTIP) jest właśnie zniesienie restrykcji w handlu owocami. Ale nie wiadomo, kiedy negocjacje TTIP się zakończą. Z uwagi na ogromny zakres tego porozumienia i wiele wrażliwych kwestii oczekuje się, że wiele czasu zajmie też procedura ratyfikacji przez Parlament Europejski i Kongres USA. Dlatego Polska wystąpiła o dwustronne negocjacje ws. eksportu owoców, obok trwających rozmów UE-USA.
Schnepf podkreślił, że niezależnie od starań administracyjnych, polska ambasada w Waszyngtonie będzie angażować się w promocję polskiej żywności w USA. Na początku przyszłego roku planowana jest wspólnie z amerykańsko-polską izbą handlową prezentacja polskich towarów w Miami na Florydzie, największym porcie wschodniego wybrzeża USA, specjalizującym się w towarach łatwo psujących się.
Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)
Zdjęcie: Ambasador RP Ryszard Schnepf w filmie "Freedom Apples" fot.YouTube
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.