Bez rozlewu krwi zakończył się po ponad 20 godzinach konflikt w Harvey na południowym przedmieściu Chicago. Czworo zakładników odzyskało wolność nie odnosząc żadnych obrażeń; dwóch podejrzanych o ich przetrzymywanie zostało aresztowanych.
Dom w Harvey w okolicy 14700 Seely Avenue, w którym zabarykadowało się we wtorek z ośmiorgiem zakładników dwóch uzbrojonych mężczyzn, oblężony był przez około dwustu funkcjonariuszy organów ścigania z 20 różnych agencji.
Jak powiedział telewizji ABC7 szeryf Tom Dart, dwa antyterrorystyczne oddziały policji weszły do domu w środę rano i uwolniły znajdujące się w sypialni dwie kobiety (37- i 43-letnią) i dwie dziewczynki (6- i 12-letnią) oraz aresztowały dwóch uzbrojonych osobników.
Dzień wcześniej, policyjnym negocjatorom udało się przekonać napastników, by uwolnili czterech chłopców (dwóch rocznych, 2-letniego i 11-letniego). Również w tym przypadku nikt nie odniósł żadnych obrażeń.
Konflikt zapoczątkował meldunek na policję o zbrojnym napadzie rabunkowym w prywatnym domu. Gdy radiowóz przyjechał na miejsce wydarzeń, uzbrojeni osobnicy ostrzelali policję, wzięli zakładników i zabarykadowali się w domu. Jeden policjant został trafiony w rękę, drugi draśnięty kulą.
We wtorek i środę – na czas zagrożenia - ewakuowano mieszkańców sąsiednich domów oraz zamknięto pobliską szkołę podstawową i gimnazjum.
Szeryf Dart stwierdził, że akcja uwolnienia zakładników została przeprowadzona sprawnie i profesjonalnie. (ao)
fot.Bobbi Bowers/Flickr