Przy niezbyt licznej, lecz jakże żywiołowo reagującej publiczności, w sobotni wieczór odbył się koncert nieprawdopodobny.
W kulturowym tyglu, jakim jest Chicago, lata temu zamieszał Takis Nikokiris, postać wyjątkowa, urodzony w Grecji wychowany w Polsce, który twierdzi, że polski jest jego pierwszym językiem. W przygotowujących się do zamknięcia po 20 latach istnienia pomieszczeniach „Piwnicy Staropolskiej” na ulicy Belmont Takis wystąpił z muzykami: Alija Dalipovicem – śpiew oraz Marianem Matisem – instrumenty klawiszowe. Miała to być okazja do powspominania drogi Greków do Polski oraz matki Takisa – Eleni, okazja do pośpiewania polskich, cygańskich i serbskich piosenek, a przede wszystkim do zaprzyjaźnienia się z samymi muzykami.
Takis mówi o sobie, że jest reżyserem, scenografem, autorem tekstów... Z pewnością jest człowiekiem z tysiącem pomysłów na minutę. Snuł w sobotę opowieść o tym, jak znalazł się w Polsce, jak mieszkał w Krakowie, Nowej Hucie, jak trafił do Chicago. Ile w tym prawdy... trudno dociec, ale nie o prawdę w tych opowieściach chodziło, bardziej o przemijanie.
Spotkanie w Staropolskiej było małą prapremierą materiału autorskiego, który być może doczeka się oficjalnego wydania na krążku.
Tekst i zdjęcia Dariusz Lachowski