Na kanwie tej adaptacji dzieci ze Studia Teatralnego “Modjeska” oraz aktorzy Teatru “Scena Polonia” przedstawili 10 sierpnia spektakl, wieńczący prowadzone przez Kingę Modjeską czterotygodniowe letnie warsztaty teatralne. Obok nauki tekstów i pracy nad rolami, dzieci uczestniczyły w przygotowaniu rekwizytów i fragmentów dekoracji wykorzystanych podczas przedstawienia, stanowiącego połączenie teatru kukiełkowego i żywego aktora.
Dzieci na widowni i na scenie bawiły się wspaniale, a finałem imprezy był konkurs rysunkowy. Dzieci miały za zadanie namalować to, co po obejrzeniu spektaklu najbardziej utkwiło im w pamięci. Powstała więc cała seria portrecików księżniczek, rysunków królewskiego zamku, a jeden z chłopców namalował ziarnko grochu. Kreatywność najmłodszych artystów została nagrodzona prezentami.
– Moje córeczki chodzą na zajęcia i wręcz je uwielbiają. Z pewnością zapiszę je na następny semestr. Każda forma zajęć, czy to jest teatr, taniec czy też śpiew, pomaga dzieciom się rozwijać. Wszystkim polecam, to świetne zajęcia – powiedziała po spektaklu Marzena Sanecka, mama dwóch "księżniczek".
Realizatorka przedstawienia Kinga Modjeska z teatrzykiem kukiełkowym chce docierać do najmłodszej publiczności częściej niż dwa lub trzy razy w roku. Do tej pory z Teatrem “Scena Polonia” robiła jedynie duże projekty teatralne. -Dzisiejszy spektakl to wstęp do cyklu mniejszych, kameralnych produkcji przeznaczonych dla dzieci od trzeciego do dziewiątego roku życia. Wszystko się dzieje tutaj, w studiu przy 6059 W. Irving Park. Będzie to teatrzyk kukiełkowy, ale nie tylko. Wiadomo, że dziecko jest bardzo trudnym i wymagającym odbiorcą, więc będę łączyć kukiełki z aktorami, dobrą muzyką i innymi efektami dźwiękowymi. W przypadku tego spektaklu wykorzystałam muzykę mojego ulubionego kompozytora Piotra Czajkowskiego – powiedziała Modjeska.
W polonijnym środowisku pojawiła się więc nowa, godna zauważenia propozycja teatru dziecięcego. Z pewnością skorzystają z niej polscy rodzice, aby umożliwić swoim dzieciom miłe i twórcze spędzenie wolnego czasu. Szkoda tylko, że w Chicago nie możemy doczekać się miejsca, które zarówno aktorom jak i widzom zapewni pełen komfort obcowania ze sztuką.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP