Liczba palaczy w metropolii spadła do rekordowo niskiego poziomu. W 2013 roku 17,7 proc. dorosłych mieszkańców Chicago regularnie sięgało po papierosa, podczas gdy w 2011 roku wskaźnik ten wynosił 22,6 procent.
Sondaż przeprowadzony w marcu br. przez U.S. Centers for Disease Control and Prevention (CDC) wskazuje ponadto, iż tylko 10,7 proc. ankietowanych uczniów szkół średnich przyznało się do palenia tytoniu w 2013 roku. Dwa lata wcześniej wskaźnik dochodził do poziomu 13,6 proc. i był o pięć punktów procentowych niższy od średniej krajowej.
− Nasze wysiłki na rzecz ograniczenia nałogu palenia w Chicago przynoszą rezultaty. Zagrożeniom zdrowotnym związanym z paleniem można zapobiegać, dlatego uchwaliliśmy jedne z najbardziej rygorystycznych ustaw regulujących sprzedaż papierosów elektronicznych, papierosów smakowych i tytoniu − stwierdził Emanuel w wydanym oświadczeniu. Burmistrz zapewnił, że władze miejskie będą kontynuowały wysiłki na rzecz zapobiegania chorobom związanym z używaniem tytoniu, by "nasza społeczność mogła żyć dłużej i zdrowiej".
W tym roku administracja Emanuela przy współpracy radnych Emmy Mitts i JoAnn Thompson doprowadziła do wprowadzenia zakazu sprzedaży smakowych produktów tytoniowych, w tym także e-papierosów w punktach położonych w odległości mniejszej niż 500 stóp od szkół. Niedawno zaś Chicago otworzyło portal internetowy CheckTheStamps.org, na którym mieszkańcy mogą zgłaszać przypadki nielegalnej sprzedaży wyrobów tytoniowych.
− W ostatnich latach Chicago stało się krajowym liderem w walce z firmami tytoniowymi − zapewniła dr Bechara Choucair, komisarz Departamentu Zdrowia Publicznego Chicago.(ak)
fot.Christoph Schmidt/EPA