Szczepionka profilaktyczna przeciwko wirusowi Ebola może już w przyszłym miesiącu zostać poddana badaniom klinicznym i od 2015 roku trafić do użytku - powiedział we francuskim radiu RFI szef departamentu szczepień Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Wirus w Afryce zabił już blisko tysiąc osób.
"Planujemy rozpocząć badania kliniczne we wrześniu, na początku w Stanach Zjednoczonych i z pewnością w Afryce, bo tam doszło do zachorowania" - powiedział Jean-Marie Okwo Bele w rozmowie, której fragmenty radio zamieściło w sobotę na swojej stronie internetowej.
Zapytany o perspektywy wprowadzenia szczepionki do obrotu, przedstawiciel WHO oświadczył, że jeśli badania rozpoczną się we wrześniu, "to do końca roku można spodziewać się rezultatów". "A jeśli będzie sytuacja nadzwyczajna, można wdrożyć nadzwyczajne procedury, (...) abyśmy w 2015 roku mogli dysponować już szczepieniem" - wskazał.
Prace nad szczepieniem prowadzi brytyjski koncern GSK.
Gwinea, jedno z państw w Afryce Zachodniej dotknięte epidemią wirusa Ebola, ogłosiła w sobotę, że zamyka granice z Sierra Leone i Liberią w celu powstrzymania rozprzestrzeniania się choroby. W Gwinei od marca zmarło co najmniej 367 osób, a 18 jest obecnie leczonych w odosobnieniu, ale decyzję podjęto przede wszystkim, aby uniemożliwić wjazd do kraju osobom zakażonym - wyjaśniły władze.
Decyzja o zamknięciu granic zapadła w wyniku konsultacji z dwoma sąsiednimi krajami.
WHO ostrzegła w piątek, że wirus Ebola stanowi zagrożenie dla zdrowia na skalę międzynarodową i może w dalszym ciągu rozprzestrzeniać się w nadchodzących miesiącach.
Nigeria stała się w piątek trzecim afrykańskim krajem, po Sierra Leone i Liberii, który ogłosił stan wyjątkowy w związku z epidemią.
Według piątkowego bilansu WHO liczba osób zarażonych wynosi obecnie ok. 1 800, a ofiar śmiertelnych - 961.
Wirus, który wywołuje gorączkę krwotoczną, przenosi się przez krew i płyny ustrojowe. Niebezpieczne jest także dotykanie ciała zmarłego. Do symptomów choroby należą: gorączka, krwotoki wewnętrzne i zewnętrzne, a w ostatnim stadium choroby - wymioty i biegunka. Obecnie na rynku nie ma żadnego specyfiku, który zapobiegałby zakażeniu albo umożliwiał leczenie. Wskaźnik śmiertelności wynosi ponad 50 proc.
(PAP)
Reklama