To był już XI Zbójnicka Watra góralskiego zespołu Siumni, który od czternastu lat działa przy Zarządzie Głównym Związku Podhalan w Ameryce Północnej. Jak zawsze zorganizowana z romachem i dbałością o promocję rodzimego folkloru.
Piknik rozpoczął się mszą świętą odprawiona przez ks. Sławomira Kurca z parafii św. Daniela. Liturgię uświetniła kapela góralska. Podczas nabożeństwa w procesji z darami szli członkowie zespołu na czele z kierowniczką grupy Karoliną Walkosz-Strzelec, aktualną wiceprezeską Związku Podhalan. Wiceprezeska zaprosiła zgromadzonych do udziału w popołudniowej części artystyczno-rozrywkowej, w której wystawiono m.in spektakl „Zwijacki” ukazujący góralskie zielone świątki. W spektaklu nie mogło zabraknąć tańca, śpiewu i muzyki góralskiej, które były tłem do ukazania zalotów młodzieńców starających się o względy pięknych góralek.
Przed premierowym pokazem spektaklu na scenie gościły zespoły: Mali Siumni, United Moravian Dancers oraz Veselica, a do tańca przygrywał zespół Watra Band.
XI Zbójnicka Watra obfitowała w wiele innych atrakcji. Na stoisku Fundacji Kultury Tatrzańskiej Marek Ogórek zapraszał dzieci i młodzież do sprawdzenia swoich umiejętności na urządzeniu do trenowania skoków narciarskich. Przy fundacji otwarta została szkółka skoków narciarskich i prowadzony jest nabór chętnych. Dużą frajdę uczestnikom sprawiła możliwość jazdy na byku, urządzeniu, na którym niewielu młodym ludziom udało się utrzymać dłużej niż minutę. Dużym zainteresowaniem cieszyła się loteria z wieloma cennymi nagrodami. Do najmłodszych zawitał clown Lulu. Milusińscy wiele czasu spędzali w dmuchanym namiocie oraz na przejażdżkach mini kolejką.
Pod namiotem chicagowskiej fundacji You Can Be My Angel dzieci miały malowane twarze i wychodziły z balonami w kształtach zwierząt i postaci z bajek. W ten sposób wolontariuszki fundacji zbierały pieniądze dla kolejnego podopiecznego, który czeka na wyjazd do klinki nowotworowej we Włoszech.
Nad zaspokojeniem apetytów uczestników imprezy czuwały panie serwując różnego rodzaju dania kuchni regionalnej i piknikowej. Było zimne piwo od i wiele innych smakołyków. Zajmujący się wyrobem buncu (góralskiego sera ze słodkiego mleka) oraz smacznej zyntycy (napoju z pozostałego po produkcji sera mleka) i oscypków bracia Sarna częstowali wytworzonymi na oczach widzów wyrobami.
Na piknikowym stoisku Małgorzaty i Andrzeja Pitoniów można było zaopatrzyć się w najróżniejsze zabawki, koszulki i sprzęt sportowy. Wśród uczestników uwijał się artysta malarz z Poznania Kazimierz Burzyński skrzętnie utrwalając na papierze twarze górali i zaobserwowane scenki góralskiej watry.
Od momentu powstania Siumni na trwałe wpisali się w obraz podhalańskiej spuścizny kulturalnej w Wietrznym Mieście. Zespół występuje w licznych imprezach organizowanych przez Zarząd Główny Związku Podhalan oraz inne organizacje polonijne, miejskie i stanowe. Jest stałym uczestnikiem Międzynarodowego Festiwalu Folklorystycznego Na góralską nutę oraz Taste of Polonia.
Czternaście lat temu zespół Siumni założył Zdzisław Miernicki i Marek Ogórek. Od kilku lat grupą kieruje Karolina Walkosz-Strzelec. – Zespół został założony w Chicago jako grupa młodzieżowa. Wstąpili do niej młodzi ludzie pragnący prezentować i kultywować tradycję, kulturę, śpiew i taniec góralski. Zespół obok działalności artystycznej prowadzi różnego rodzaju akcje charytatywne. W ciągu czternastu lat istnienia zebraliśmy i wysłaliśmy na Podhale około pięćdziesięciu tysięcy dolarów. Staramy się również wspierać naszych rodaków tutaj – powiedziała Karolina Walkosz-Strzelec, dziękując wszystkim uczestniczącym w programie tancerzom oraz sponsorom.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP