Minimalne stawki płac w Chicago mogą wzrosnąć do 13 dol. na godzinę, jeśli rada miejska zatwierdzi propozycje grupy zadaniowej burmistrza
Rahma Emanuela. Płace będą wzrastać stopniowo do 2018 roku, w którym osiągną docelową wysokość. Podwyżki nie wejdą jednak w życie wcześniej niż w listopadzie, kiedy to wyborcy wypowiedzą się w referendum w sprawie minimalnej płacy w stanie.
Do opracowania propozycji Emanuel powołał specjalną grupę zadaniową Minimum Wage Working Group, gdy 21 członków rady miejskiej zaczęło wywierać nacisk na zatwierdzenie podwyżki do 15 dol. w ciągu najbliższych 4 lat. Po 6-tygodniowych konsultacjach społecznych i dyskusjach grupa uznała, że 13 dolarów – jest kwotą, którą będzie w stanie zaaprobować cała rada miejska.
Przeciw podniesieniu minimalnej płacy opowiedzieli się przedstawiciele Chicagowskiej Izby Handlowej, Chicagowskiego Stowarzyszenia Handlowców i Stanowego Stowarzyszenia Restauracji. Propozycja zyskała poparcie reprezentantów związków zawodowych i grup społecznych.
Warto zaznaczyć, że w 2015 roku wszystkich pięćdziesięciu radnych czekają wybory. Głosowanie w sprawie podwyżek w okresie przedwyborczym postawi ich przed trudnym wyborem: głos za podwyżką będzie źle odebrany przez pracodawców, głos przeciw spotka się z wrogim przyjęciem ze strony pracowników.
Według doradców burmistrza podwyżki płac do 13 dol. na godzinę poprawią sytuację 410 tys. ludzi i przyczynią się do zwiększenia wpływów do kasy miasta z podatków. Równocześnie eksperci przyznali, że podwyżki spowodują wzrost o 2 proc. cen żywności i innych towarów oraz usług i opieki medycznej.
Płaca wynosząca obecnie w Illinois 8,25 dol. zwiększałaby się co rok o 1,25 dol., a w 2018 r. o kolejnego dolara, by osiągnąć w Chicago pułap 13 dol. na godzinę. Zanim to jednak nastąpi – w listopadowych wyborach będziemy musieli się wypowiedzieć w ramach referendum czy jesteśmy za podwyżką minimalnej płacy w stanie do 10 dolarów.(eg)