Kamionkowa butelka wydobyta z wraku żaglowca, który ok. 200 lat temu zatonął w Zatoce Gdańskiej, zawiera 14-proc. alkohol – ustalili wstępnie specjaliści, którzy zbadali zawartość naczynia. Może to być rodzaj ginu. Szczegóły będą znane po dalszych badaniach.
Butelkę wydobyto z wraku, który spoczywa na dnie Zatoki, na głębokości 12 metrów i w odległości ok. 4 kilometrów na wschód od Gdyni Orłowa. Na pozostałości statku natrafili przed rokiem, w trakcie rutynowego sondażu dna, pracownicy Urzędu Morskiego w Gdyni. Zawiadomieni przez nich archeolodzy z Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku na przełomie czerwca i lipca przeprowadzili z pomocą nurków badania wraku.
W trakcie tych prac wydobyto na powierzchnię m.in. elementy statku, w tym drewniane bloki linowe, ale też fragmenty i całe okazy ceramicznych oraz metalowych naczyń, w tym wysoką na około 30 cm butelkę. Kamionkowe naczynie było świetnie zachowane i zakorkowane, a wytłoczony na nim napis "Selters" sugerował, że wewnątrz może znajdować się woda sodowa produkowana już od kilku wieków w okolicach miejscowości o tej samej nazwie w paśmie górskim Taunus w Niemczech.
Na początku lipca archeolodzy przekazali butelkę laboratorium badawczemu J.S. Hamilton w Gdyni. W środę specjaliści wydali wstępną opinię dotyczącą zawartości naczynia. "Wynika z niej, że w butelce znajduje się 14-procentowy destylat alkoholowy, prawdopodobnie rozcieńczony wodą, której skład chemiczny odpowiada składowi wody sodowej Selters” – powiedział PAP Tomasz Bednarz, archeolog z Narodowego Muzeum Morskiego, który kierował pracami przy wraku.
Bednarz dodał, że według pracowników laboratorium wspomniany alkohol może być rodzajem ginu genever (jenever) - tradycyjnego trunku Belgów i Holendrów. „Czy rzeczywiście ktoś wlał do butelki po wodzie sodowej ten trunek, czy też mamy do czynienia z innym alkoholem? Specjaliści spróbują to ustalić wykonując kolejną serię analiz, które potrwają do początku września” – powiedział Bednarz.
Jak dodał archeolog, zdaniem pracowników laboratorium, alkohol w butelce nadaje się do wypicia. „To znaczy, nikt by się nim nie zatruł. Ponoć jednak trunek nieszczególnie pachnie” – wyjaśnił.
Bednarz dodał, że znalezienie zakorkowanej kamionkowej butelki wywołało nie lada sensację w mediach: tych polskich, ale też niemieckich a nawet angielskich. Z archeologami skontaktował się także burmistrz Selters, w którym to miasteczku działa muzeum poświęcone tej wodzie: przesłał on w prezencie książkę o wodzie Selters.
Bednarz wyjaśnił, że według najnowszych ustaleń wydobyta z Zatoki Gdańskiej kamionkowa butelka wykonana została w miejscowości Ransbach oddalonej o ok. 40 km od źródeł wody Selters. „Wytwórcę butelki ustalono dzięki odczytaniu umieszczonych pod głównym emblematem +Selters HN+ litery R oraz liczby 25, oznaczającej numer wytwórcy. W latach 1806-1830, kiedy to produkowano takie butelki, wszystkie małe wytwórnie w rejonie gór Taunus wypuściły łącznie około dwóch milionów takich naczyń” – wyjaśnił Bednarz.
Kamionkowa butelka nie była pierwszym naczyniem z zawartością, jakie wydobyli z dna morza archeolodzy podwodni z Narodowego Muzeum Morskiego. W 2009 r., w czasie eksploracji innego wraku, naukowcom trafiły się dwie takie, również ok. 200-letnie, niespodzianki: sporych rozmiarów kamionkowy słój, który zawierał masło oraz butelka z piwem. Oczywiście oba produkty były zepsute.
Badania wraku, z którego wydobyto kamionkową butelkę po wodzie Selters, prowadzono w ramach projektu dofinansowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Archeolodzy sądzą, że statek mógł zostać zbudowany na początku XIX wieku i był używany lokalnie do transportu towarów na wodach Zatoki Gdańskiej. Specyficzna konstrukcja statku i duża ilość kamieni znaleziona w szczątkach wraku sugerują, że służył on do przewożenia właśnie tego materiału budowlanego. Archeolodzy nazwali więc wrak „Głazikiem”. (PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.