Mieszkaniec Los Angeles został aresztowany i postawiony w stan oskarżenia pod zarzutem zabójstwa, którego rzekomo dokonał 22 lata temu. Ofiarą zbrodni padł 15-letni chłopiec ze Skokie.
Jak przypomniało WBBM Newsradio David Chereck zaginął pierwszego stycznia 1992 roku. Chłopca widziano ostatni raz w kręgielni, gdzie był z przyjaciółmi. Koledzy zeznali wówczas policji, że rozstali się z chłopcem przy cmentarzu, dwie przecznice od jego domu i już go więcej nie zobaczyli.
Ciało Davida znaleziono następnego dnia w parku w Morton Grove. Był bez płaszcza i bez butów. Dochodzenie ustaliło, że śmieć nastąpiła od uduszenia szalikiem.
22 lata później w Los Angeles aresztowano 71-letniego Roberta Serritellę.
Serritella był w gronie podejrzanych o dokonanie zabójstwa. Dwa dni po śmierci chłopca zadzwonił nawet na policję z informacją, że w dniu przestępstwa widział w pobliżu kręgielni biały samochód, nawet podobny do tego, jakim sam jeździł. Przyznał, że rozmawiał z Davidem w dniu, w którym chłopiec zaginął. Zanim jednak policja mogła go przesłuchać, Serritella uciekł do Kalifornii, gdzie ślad się urwał.
Matka Davida, wciąż mieszkająca w Skokie, wyraziła zadowolenie z faktu, że Serritella znajduje się za kratkami, jednak nie kryła oburzenia, że podejrzany przez tyle lat znajdował się na wolności.
− To najlepsza wiadomość od lat − skomentował postawienie podejrzanego w stan oskarżenia Gerald Palacio, były detektyw w Cook County Forest Preserve District. Palacio, przebywający obecnie na emeryturze dodał, że zawsze uważał Serritellę za zabójcę, jednak w owym czasie nie było wystarczających dowodów, by móc mu udowodnić winę. (ak)
Reklama