Zatrudniony na pół etatu jako policjant w małym miasteczku w powiecie McHenry 30-letni Ryszard T. Kopacz długo nie zagrzał miejsca. Stracił posadę po kilku dniach. 16 lipca stanie przed sądem z oskarżenia za złe prowadzenie się, posiadanie kradzionej broni i włamanie.
Zamieszkały w Wauconda Kopacz pracował dla miasteczka Richmond położonego w pobliżu południowej granicy Wisconsin. Wcześniej był zatrudniony w departamencie policji w Hebron. Istnieje domniemanie, że mężczyzna 4 lipca chodził od drzwi do drzwi proponując sprzedaż narkotyków wydawanych na receptę. Zarzuty te przekazano policji stanowej i do biura stanowego prokuratora w powiecie McHenry. Wówczas to okazało się, że przeciw Kopaczowi już prowadzone jest inne śledztwo.
Adwokat Ryszarda Kopacza, Steven Goldman, odmówił wyjaśnień w sprawie oskarżenia wysuniętego przeciw jego klientowi. Ograniczył się tylko do stwierdzenia, że Kopacz służył w armii USA w Iraku i Afganistanie.
Szef policji z Richmond Ciro Cetrangolo powiedział „Chicago Tribune”, że zawiadomienie o niewłaściwym postępowaniu policjanta bardzo szybko nadeszło do komisariatu. Fakt ten przypisuje bliskiej współpracy mieszkańców z policją. (eg)
Reklama