Leżącego na ulicy Jacoba Klepacza znaleziono nad ranem 28 kwietnia bieżącego roku w dzielnicy Lincoln Park w okolicy 1500 West Fullerton. 32-letni mężczyzna miał ciężkie urazy głowy. Patolog powiatowy potwierdził - było to zabójstwo.
Kilka minut przed godz. 4.00 anonimowy rozmówca zadzwonił pod numer 911 i powiadomił o bójce, jakiej był świadkiem. Przybyłe na miejsce pogotowie przetransportowało mężczyznę do centrum medycznego Advocate Illinois Masonic, gdzie o 4.31stwierdzono zgon. Niejasna była przyczyna jego śmierci. Opublikowane w środę wyniki sekcji zwłok dały jednoznaczną odpowiedź, że mężczyzna został zamordowany. „Chicago Tribune” informuje, że sekcja wykazała, iż Klepacz zmarł na skutek silnych urazów głowy będących wynikiem ciężkiego pobicia. Dodatkowo stwierdzono, że Klepacz w chwili śmierci był w stanie upojenia alkoholowego.
Mężczyzna zamieszkały w okolicy 1200 North Noble Street w Chicago znany był jako zapalony kibic chicagowskich drużyn. Rodzina zmarłego w mediach społecznościowych założyła specjalną stronę "Justice for Jacob" (sprawiedliwości dla Jakuba) apelując o pomoc w znalezieniu sprawcy lub sprawców morderstwa.
Jeśli nie znajdą się świadkowie rzekomej bójki, to śmierć Klepacza nigdy może nie zostać wyjaśniona. (tz)
Reklama