Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 12:23
Reklama KD Market
Reklama

Krwawe statystyki świątecznego weekendu

Policja wspierana helikopterem i oddziałami antyterrorystycznymi próbowała zapanować nad strzelaninami, których w ciągu minionego długiego weekendu było w Chicago tyle, że miasto z krwawymi statystykami znalazło się w krajowych mediach.

/a> fot.Tannen Maury/EPA


Do wymiany ognia pomiędzy młodym mężczyzną a żołnierzem doszło w piątek po przyjęciu. Żołnierz i trzy inne osoby opuszczali w piątkowy wieczór imprezę w okolicy 11700 South Union Avenue w dzielnicy West Pullman, gdy doszło do sprzeczki.  22-latek obrzucił uczestników przyjęcia przekleństwami, następnie udał się do domu, skąd wrócił z naładowanym pistoletem.

Kilkakrotnie strzelił w kierunku pojazdu, którym grupa odjeżdżała, jednak siedzący w samochodzie żołnierz odpowiedział ogniem. Członek sił zbrojnych w cywilu oddał dwa strzały i dwukrotnie trafił napastnika. Mężczyzna przebywa w szpitalu; ranna jest także 22-letnia kobieta postrzelona w aucie. Jak podają policjanci patrolujący dzielnicę, przez 10 minut wydawało się, że w południowej części  miasta strzelano niemal wszędzie. Zaczęło się od tego, że ktoś użył broni palnej raniąc parę młodych ludzi, potem dwie osoby strzelały do napastnika, później nastąpiła pogoń za samochodem i wymiana strzałów, w wyniku której obrażeń doznał mężczyzna siedzący na tarasie domu. Policjanci w wozach patrolowych przerywali sobie nawzajem zgłaszając przez radio kolejne strzelaniny i prosząc kolegów o wsparcie. Wreszcie nadszedł ciężki sprzęt: helikopter i wypełnione bronią pojazdy SUV. Patrolowanie ulic wspólnie z policjantami podjęli też silnie uzbrojeni antyterroryści. Z policyjnego komunikatu wynika, że ogółem podczas świątecznego, długiego weekendu zostały postrzelone 82-osoby, w tym 14 śmiertelnie. Pięć osób zostało postrzelonych przez policję, w tym dwóch nastolatków, którzy odmówili oddania broni w ręce stróżów prawa. Przeważająca większość strzelanin miała miejsce w Englewood, Roseland, Gresham i West Pullman, chicagowskich dzielnicach od dawna uważanych za najbardziej niebezpieczne. Najmłodszą ofiarą był 14-latek, raniony przez policję w dzielnicy Old Irving Park, zaś najstarszą 66-letnia kobieta, która wchodziła do swego domu na południu miasta. Większość ofiar to ludzie w wieku około 20 lat. Stacja WLS informuje, że w długi weekend ubiegłego roku w wyniku strzelanin w Wietrznym Mieście zginęło 12 osób,  a 75 doznało obrażeń. (ak)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama