Rozkopane wzdłuż i wszerz nabrzeże Navy Pier nie przeszkodziło grupie prawie 500 uczestników rejsu Fundacji Dar Serca dotrzeć na czas w dobrych humorach i punktualnie odprawić się w prawie czterogodzinną podróż po jeziorze Michigan.
Grupa młodych wolontariuszy działająca w ramach Fundacji Dar Serca z sukcesem od kilku już lat organizuje wydarzenia charytatywne. Jednym z nich jest rejs po jeziorze. Tegoroczny – był już trzecim z kolei.
– Jest to nasze kolejne spotkanie na łodzi zorganizowane przez Junior Board. Bardzo się z tego cieszymy. Młodzi są naszą przyszłością i bardzo popieramy ich pomysły. Wszystko dzisiejszego dnia jest bardzo dobrze zorganizowane, jest prawie pięćset osób, bardzo dobry, wygodny i piękny statek. Widzę, że ludzie są zadowoleni i będą mieli wspaniałe wspomnienia z tego dnia. Ten rejs statkiem po jeziorze pokazuje nam, jak wielu jest ludzi wśród Polonii rozumiejących potrzebę pomagania przyjeżdżającym dzieciom do fundacji – mówi Dorota Małachowski prezes Daru Serca.
Wiele niezapomnianych widoków chicagowskiej panoramy zostanie uczestnikom rejsu w pamięci. Piękna, choć wietrzna pogoda, nieco psuła fryzury, za to była znakomita dla obiektywu.
Podczas rejsu zagrał zespół "Słowianie", serwowano ciepłe dania, desery, a wszystkim złaknionym zimnych trunków z pomocą przychodził otwarty bar. Nie zabrakło loterii z cennymi nagrodami i cichej aukcji. Momentem kulminacyjnym było przekazanie na ręce Doroty Małachowskiej czeku wysokości 6 tysięcy dol. przez Eda i Teresę Krawczyków , założycieli fundacji pamięci im. Michaela Krawczyka, który 16 czerwca 2005 zginął w tragicznym wypadku samochodowym w wieku lat 25.
W siedzibie fundacji przebywa obecnie dwójka dzieci Kalinka i Damian, którzy czekają na operację, w szpitalach na Florydzie jest szóstka podopiecznych fundacji. W tym roku przez dom Daru Serca przewinęło się osiemnaścioro dzieci. Warto przypomnieć, że rodziny, które przybywają do USA na leczenie są utrzymywane wyłącznie dzięki działaniu fundacji.
Tekst i zdjęcia Dariusz Lachowski
Reklama