Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 12:17
Reklama KD Market
Reklama

Dzieci giną z rąk dzieci

W ciągu 12 miesięcy po 14 grudnia 2012 roku, kiedy Adam Lanza dokonał masakry w szkole podstawowej w Newtown w Connecticut, od broni zginęło ponad sto innych dzieci.



Badania przeprowadzone przez organizację walczącą o zaostrzenie kontroli broni Everytown for Gun Safety potwierdzają tragiczne skutki trzymania broni w domach nieodpowiedzialnych właścicieli.

Dzieci zazwyczaj giną z rąk dzieci. Chwytają niedbale pozostawioną broń i z ciekawości lub przypadkiem pociągają za cyngiel. 84 proc. ofiar ponosi śmierć we własnym domu, domu dalszej rodziny albo przyjaciół lub w samochodzie rodziców. Broń przeważnie należy do rodziców dziecka lub innego członka rodziny.

Przypadkowe zgony nieletnich miały miejsce w 35 stanach. Znacznie więcej dzieci ginie we wsiach i w małych miasteczkach niż w dużych miastach. Liczba zabitych może jednak być wyższa. W rozmowie z "Huffington Post" przedstawiciel organizacji wyjaśnił, że w razie jakiejkolwiek, nawet drobnej niepewności co do okoliczności śmierci dziecka, nie włączano takiego przypadku do statystyk.

Organizacja Everytown for Gun Safety została założona i jest finansowo wspomagana przez byłego burmistrza Nowego Jorku, miliardera Michaela Bloomberga. Jej metody działania są bezustannie krytykowane przez Krajowe Stowarzyszenie Strzeleckie (National Rifle Association, NRA), które zwalcza wszelkie próby ograniczania dostępu do broni. (eg)  

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama