Zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego USA bez sądowego nakazu policjant nie może sprawdzać zawartości telefonu komórkowego aresztanta. Decyzja ta jest interpretowana jako uznanie prawa do cyfrowej prywatności.
– Najnowsze telefony nie są wyłącznie technologicznym udogodnieniem. Wszystko, co zawierają i wszystko, czego można się z nich dowiedzieć o właścicielu, jest zapisem prywatnego życia. Fakt, że obecnie można te informacje trzymać w telefonie nie znaczy, że mogą być dla wszystkich dostępne – brzmiała opinia przewodniczącego Sądu Najwyższego Johna Robertsa.
Sąd odrzucił argument administracji prezydenta Obamy, która stała na stanowisku, że przejrzenie zawartości telefonu niczym nie różni się od osobistej rewizji. Zwrócono uwagę, że dziś telefony są w zasadzie minikomputerami z informacjami różnego typu, od adresu, przez osobiste notatki, konto bankowe, nagrania itp., które w połączeniu dają dość jasny wizerunek właściciela. Zauważono też, że prywatne życie można zrekonstruować na podstawie fotografii wykonanych telefonem.
Sąd otwarcie przyznał, że decyzja ta utrudni organom ścigania walkę z przestępczością -podała telewizja NBC. (eg)
Reklama