Ewa Malcher
Raport stwierdza, że nie działała elektroniczna weryfikacja tożsamości, pracownicy infolinii byli źle poinformowani w zakresie prawa imigrantów do ubezpieczenia, a agencja oceniająca zdolność kredytową, kluczowa w całym procesie, obsługiwała wnioski jedynie w języku angielskim i hiszpańskim.
Niektórych imigrantów oddelegowano niesłusznie do programu Medicaid przez co ich wnioski utknęły w martwym punkcie, gdyż stali rezydenci i posiadacze zielonej karty mogą ubiegać się o opiekę Medicaid dopiero po pięciu latach pobytu w USA.
Dokument mówi także o dodatkowych procedurach dla imigrantów, które wydłużały cały proces i powodowały rezygnację nieubezpieczonych, a także o materiałach edukacyjnych ze stanu Illinois, które „były napisane skomplikowanym językiem i błędnie przetłumaczone”, choć tylko na hiszpański.
ICIRR na pomoc przy zarejestrowaniu imigrantów, którzy mogli ubiegać się o ubezpieczenie, czyli przebywających w USA legalnie, otrzymało dotację w wysokości 1,25 mln dolarów. Do 31 marca 29 organizacjom udało się zarejestrować 10 tys. osób, choć koalicja szacuje, że o opiekę medyczną mogło starać się 260 tys. imigrantów. Ile osób ubezpieczyły jeszcze inne organizacje - tego nie wiadomo.
Rządowi przedstawiciele informują, że imigranci, którzy doświadczyli trudności podczas rejestracji na giełdzie ubezpieczeń, mogą starać się o wydłużenie terminu składania wniosków.
Pełny raport ICIRR miał być udostępniony w czwartek, ale w ostatniej chwili przełożono datę publikacji o kilka tygodni.
(mp)
