Trwająca od miesięcy procedura wyboru miejsca na prezydencką bibliotekę i muzeum weszła w kolejny etap. Do poniedziałku 16 czerwca, który był terminem zgłaszania propozycji, wpłynęło 13 konkurencyjnych projektów. Wszystkie będą rozpatrzone jednakowo uważnie, zapewniła Fundacja Baracka Obamy.
Jak podaje NBC Chicago, w przetargu wzięły udział uniwersytety i niezależne przedsiębiorstwa z miejsc o szczególnym znaczeniu dla prezydenta - Hawai, gdzie się urodził, Nowego Jorku, gdzie studiował na Uniwersytecie Columbia, i Chicago, gdzie rozwijał swoją karierę polityczną.
W samym Chicago jest także kilku kandydatów zainteresowanych stworzeniem biblioteki prezydenckiej. Są to: Uniwersytet Chicago, na którym Barack Obama wykładał prawo konstytucyjne, Uniwersytet Illinois w Chicago, Chicagowski Uniwersytet Stanowy, biznesmen Dan McCaffery i zrzeszenie organizacji w południowej dzielnicy Bronzeville.
Władze Wietrznego Miasta widzą w tym przedsięwzięciu wielki potencjał ekonomiczny dla południa miasta; burmistrz Rahm Emanuel przewiduje, że do roku 2020 przyciągnie ono 55 mln turystów.
W tym roku marszałek Izby Reprezentantów Michael Madigan sponsorował kontrowersyjny projekt ustawy, rezerwującej 100 mln dol. z kasy stanu jako zachętę dla Baracka Obamy przy podejmowaniu decyzji. Projekt zyskał poparcie burmistrza.
Fundacja Obamy, która planuje wybór miejsca na początku 2015 r., wezwała zgłaszających, aby w najbliższych miesiącach uszczegółowili swoje oferty.
(kc)
Reklama