Władze policji nie mogą nakazywać swoim oficerom, by wyrabiali statystyki mandatowe. Taki proceder jest nielegalny w świetle podpisanego właśnie przez gubernatora nowego prawa.
Wraz z podpisem Pata Quinna wszedł w życie zakaz wymagania od policjantów, by w określonym czasie wystawili obowiązkową liczbę mandatów. Nowego prawa stanowego muszą przestrzegać wszystkie samorządy lokalne w Illinois, w tym władze miast, powiatów i komendy policji.
Regulacja zabrania też brania pod uwagę liczby wystawionych przez funkcjonariusza mandatów w ocenie jego pracy oraz promocji.
Ustawa podpisana przez Quinna w ubiegłym tygodniu pozostawia indywidualnym oficerom policji swobodę decyzji w kwestii karania mandatami, a więc − kiedy i za co mają być wypisane.
Gubernator uważa, że legislacja poprawi warunki pracy policjantów oraz ich bezpieczeństwo.
Wnioskodawcami ustawy w parlamencie stanowym było dwóch demokratów − poseł Jay Hoffman ze Swansea oraz senator Andy Manar z Bunker Hill.
Podczas debaty w parlamencie stanowym ustawie sprzeciwiał się republikański senator Tim Bivins, który jako były szeryf w powiecie Lee, uważa wyrabianie norm mandatowych za bardzo pomocne w pracy policji.
W 2013 r. policja chicagowska wystawiła ponad milion mandatów za parkowanie − więcej o 170 tys. (albo 20 proc.) niż w poprzednim roku.
Najnowsze dostępne dane liczbowe dotyczące mandatów za przekraczanie prędkości pochodzą z lat 2010-2012. Analizy przeprowadzone przez gazetę „Chicago Sun-Times” wykazały trend spadkowy. Od 2011 do 2012 r. policja stanowa wystawiła 120 tys. mandatów za szybkość − o 25 proc. mniej niż w okresie od 2010 do 2011 roku.
(ao)